Jak tylko Chocolate Bar trafiła do Polski, wiedziałam, że prędzej, czy później wyląduje i u mnie. Neutralne kolory, a w szczególności brązy, przeważają w moim makijażu przez cały rok, do tego uwielbiam ciepłe, czekoladowe odcienie. Te ostatnie zaś, szczególnie w sensownym zestawie i z zadowalającą jakością, wcale nie tak łatwo spotkać. Paletkę Too Faced oglądałam na zagranicznym Youtube i po cichu miałam nadzieję, że w końcu nadarzy się okazja i uda mi się dostać ją w miarę rozsądnej cenie. Kiedy w końcu zobaczyłam czekoladowe cudo w Sephorze, do tego z rabatem 30%, kupiłam, bez wahania.
Niech Was nie zmyli nazwa, Chocolate Bar jak na paletę inspirowaną czekoladą, jest dość zróżnicowana. Znajdziemy tu cienie matowe, perłowe, jak również kilka z dodatkiem drobnego shimmeru. Kolorystyka jest w większości ciepła, ale ilość możliwych kombinacji, a co za tym idzie, różnorodność makijaży jakie można wykonać za pomocą tych cieni, jest bardzo duża. Są oczywiście ciepłe brązy, odcienie karmelowe, złoto, ale też róże i śliwki. Jest nawet prześliczny fiolet, jeśli ma się ochotę na odważniejszy akcent. Dwa największe i najbardziej uniwersalne cienie (swoją drogą świetne rozwiązanie), to beżowo-żółty mat, który świetnie spisuje się jako baza, oraz piękna perła w odcieniu szampana - idealna do rozświetlenia kącików, choć świetnie zastąpi też standardowy rozświetlacz.
Jakość i konsystencja cieni to ogromny plus. Przede wszystkim są świetnie napigmentowane i bardzo przyjemnie się rozcierają. Poszczególne odcienie ładnie łączą się ze sobą i nie ma obawy, że skończymy z jedną wielką plamą koloru na oku. Trwałość jest bez zarzutu, cienie utrzymują się przez cały dzień, nie tracąc na intensywności (zaznaczam jednak, że używam bazy). Wisienką na tym czekoladowym torcie jest fakt, że wszystkie pachną pudrem kakaowym, który z resztą znajduje się w składzie. Co prawda nie jest to czynnik, który wpłynął na zakup, ale stanowi bardzo przyjemny dodatek.
Poniżej szybkie smokey, przy użyciu cienia Semi-Sweet (cała powieka) i Triple Fugde (w zewnętrznym kąciku). Brokatowe drobinki to pozostałość po Candied Violet. (wybaczcie rzęsy - efekt odstawienia odżywki ;))
Być może nie jest to paleta dla każdego, ale myślę, że dziewczyny o ciemniejszej karnacji będą z niej zadowolone. Kolory są piękne, jakość i trwałość świetna. Mnogość makijaży jaką można wykonać z jej użyciem zaskakująco duża. Na ogół jestem wierna swoim paletom - nie kupuję ich wiele, ale jeśli już na jakąś się zdecyduję, muszę mieć pewność, że będę bo nią sięgać regularnie. Chocolate Bar zdetronizowała cienie Inglota, które towarzyszyły mi w codziennym makijażu przez ostatnie miesiące. Zdecydowanie polecam,
Co o niej sądzicie? Jakie są Wasze ulubione palety do makijażu?
pozdrawiam
Kinga
Kiedyś ją kupię, jest boska!
OdpowiedzUsuńPaletka ma bardzo ciekawe kolory. Można nią wykonać stonowane dzienne makijaże, ale też bardziej szalone na wieczór:) Dobrze, że te najjaśniejsze kolory są większe, ponieważ zdecydowanie używa się ich najczęściej. P.S. Odkąd kupiłam Naturally Yours z Zoevy, cienie z Inglota poszły na jakiś czas w odstawkę. :/ Rozumiem więc, że masz tak samo:) Mnie marzy się od dwóch lat paletka marki Stila - In the light.
OdpowiedzUsuńPaletki Stila też nie są mi obojętne, przyznaję :) Zoeva natomiast wygląda pięknie - zarówno Naturally Yours jaki i ta do smoky, jednak mnie jakoś do nich nie ciągnie. Ogólnie cały szum wokół marki (podobnie jak wokół Anastasia Beverly Hills) zupełnie nie robi na mnie wrażenia, chyba po prostu nie mam potrzeby, próbować tych kosmetyków - moja Wishlista i bez tego jest wystarczająco długa :)
UsuńO ile szum wokół marki Make up Revolution jest napompowany do granic możliwości, a kosmetyki są marnej jakości, o tyle tzw. szał na Zoevę rozumiem, bo jakość jest genialna. Ich cienie są lepsze niż cienie Inglota. Odnośnie ABH - mamy identycznie:)
UsuńPiękna jest ;) Jak na razie jestem zafascynowana paletami marki Zoeva ;)
OdpowiedzUsuńO Zoevie moje zdanie wyraziłam wyżej :) Dodam jeszcze, że owszem paletki są bardzo ładne, ale mam z nimi taki mały problem. Otóż nazwy cieni wydają mi się jakieś takie strasznie .. pretensjonalne. Sama nie wiem dlaczego, ale jakoś mnie to drażni :P
UsuńPaletka ma cudne kolorki i niesamowicie mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńPiękny makijaż
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńja mam full exposure ze smashboxa i jestem bardzo zadowolona. mam w planach zoevy, ale nie wiem czy nie będą się u mnie marnować. byłoby szkoda.
OdpowiedzUsuńFull Exposure szalenie mi się podoba! Ciekawa jestem Twojej opinii, niedawno w Sephorze sprawdzałam swatche i wydawało mi się, że pigmentacja była taka sobie i ogólnie nie zrobiła na mnie już takiego wrażenia. Sama nie wiem, może tester był stary?
UsuńTeż się na nią skusiłam na promocji w Sephorze :)
OdpowiedzUsuńI jak Ci się podoba? :)
UsuńMam na nią chęć :))
OdpowiedzUsuńSkoro tak, polecam, myślę, że się nie rozczarujesz :)
UsuńOdkryłam dzięki Tobie paletki Sleek'a, ale ta faktycznie chyba bardziej dla brunetek (ja blond). A co do rzęs to uśmiałam się przednio, bo mam dokładnie takie same (czyt. wybrakowane), a jeszcze nie ukończyłam cyklu....
OdpowiedzUsuńSleeki wciąż lubię, to nie ta sama jakość, ale z bazą można z nimi zrobić właściwie wszystko :) Co do odżywki, tak to niestety wygląda po odstawieniu :P Niektóry rzęsy jeszcze się trzymają, ale większość odrosła jak dawniej - znowu są krótkie i proste :/ A jakiej ty używałaś?
UsuńŁadnie wygląda, jednak mam już Naked 2, chyba bardziej dopasowaną do mojej karnacji :)
OdpowiedzUsuńNaked 2 ma raczej chłodne kolory, więc z kolei mnie niezbyt by się przydała :) Tu niby jest przewaga ciepłych, ale kilka chłodniejszych dla równowagi też jest, dla mnie w sam raz :)
Usuńśliczna jest ta paleta, gdybym się malowała to kupiłabym ją sobie. na gwiazdkę podarowałam siostrze paletę Makeup Revolution Iconic 1, jest piękna ale cienie trochę się osypują. jakość odpowiada cenie.
OdpowiedzUsuńIconic używa też moja siostra, choć nie pamiętam której :) Z tego co wiem jest zadowolona. Ciekawa jestem jak spisuje się odpowiednik Chocolate Bar, z tego co wiem różnica jest niewielka.
UsuńMam niebieskie oczy i jasną karnację i lubię brązowe, ciemne smoky, więc z niecierpliwością czekam na dzień, kiedy ta paletka wejdzie w moje posiadanie. I również ta "z białej czekolady". :)
OdpowiedzUsuń"Biała" też jest fajna, podoba mi się o wiele bardziej od Semi-sweet. Chocolate bar chyba jednak zaspokaja moje potrzeby w tej kwestii :)
Usuńmoja ulubiona paleta? :D właśnie ta! kocham ją! za zapach, za jakość, za piękny efekt! :)
OdpowiedzUsuńWięc możemy sobie przybić piątkę :)
UsuńSuper!
OdpowiedzUsuńTeż mam poczucie, że u mnie wyląduje. Wiedzieli, co robią z tą "czekoladowością"... ;-)
Zdecydowanie! Jeśli lubisz takie kolory, na pewno się nie zawiedziesz :)
UsuńTa paleta to moje kosmetyczne marzenie :-)
OdpowiedzUsuńwygląda super :)
OdpowiedzUsuńsuper makijaż, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńmam i lubię :)
OdpowiedzUsuńNie lubię tak dużych palet i kiedy zobaczyłam ją w Sephorze była mi całkowicie obojętna. Teraz coraz bardziej jestem na tak :) Bardzo ładny makijaż :)
OdpowiedzUsuńA kiedyś ich opakowania były ponoć jeszcze większe :) Zmienili to i teraz jest ok, mnie rozmiar nie przeszkadza, a opakowanie wg mnie całkiem fajne :)
Usuńczekolada!! i cudowny, głęboki makijaż oka :)
OdpowiedzUsuńChcę jej tak bardzo:D Tylko mam już dwie palety i mnóstwo inglotów i kurcze nie przerobię tego za mojego życia:D
OdpowiedzUsuńJa wolę chłodniejsze odcienie do makijażu, więc ta paletka nie do końca by się u mnie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńPiękna jest! *_*
OdpowiedzUsuńŚwietne kolory :)
OdpowiedzUsuńja za cieniami do oczu nie przepadam, jednak wychwalała ją Szusz i spodobały mi się kolory tej paletki :D
OdpowiedzUsuń