Po prawie dwumiesięcznej pustce na blogu (sama nie wiem jak to się stało) w końcu wracam do wirtualnego życia. Nie będę zwalać winy na brak czasu, smęcić i przepraszać za tę, skądinąd, nieplanowaną przerwę - w końcu blog to nie obowiązek, no i nikt za mną łez nie wylewał. Czuję się jednak mile połechtana faktem, że kilka osób zaglądało, pytało i dawało znać, że czekają na nowe wpisy. Bardzo Wam za to dziękuję!
Tak więc, zrobiłam sobie mały reset i muszę przyznać, że zwyczajnie się za blogiem stęskniłam. W międzyczasie zdążyłam wrócić do pracy, nacieszyć się odrobiną wakacji i wyciąć połowę lipca z życiorysu grając w nowego Wiedźmina. A przy okazji zebrałam parę nowości.
Skuszona możliwością zakupu maseczki Origins jakiś czas temu buszowałam w asortymencie sklepu premiumusa.pl. Po namyśle zdecydowałam się również się na zestaw First Aid Beauty (Pure Skin Face Cleanser, Facial Radiance Pads, Ultra Repair Cream). Produkty marki wyglądają na prawdę zachęcająco i zbierają świetne opinie. Jak zapewnia producent, są łagodne, hipoalergiczne, nie zawierają sztucznych kompozycji zapachowych i parabenów. W skład zestawu wchodzi delikatny żel do mycia twarzy, krem nawilżający i tonizująco-złuszczające płatki do twarzy. Podkładam w tych produktach spore nadzieje - szczególnie teraz, gdy moja skóra jest szczególnie podatna na podrażnienia i przesuszenie.
Podczas niedawnej wizyty w Biedronce przypadkiem do koszyka wpadł ujędrniający krem przeciwzmarszczkowy Tołpa Green i maseczka nawilżająca z tej samej serii. Nie zdążyłam co prawda wypróbować tej dwójki, ale mam nadzieję, że w końcu trafię na produkt Tołpy, który będę mogła polecić bez cienia wątpliwości. W Rossmanie, z kolei, kupiłam Sally Hansen Cuticle Ereaser+Balm - całkiem przyjemny balsam z wyciągiem z ogórka, który ma za zadanie nawilżyć skórę wokół paznokcia i usunąć zbędne skórki.
Jak wspominałam, na premiumusa.pl, dorwałam w końcu słynną maseczkę Origins Drink Up Intensive i już mogę napisać, że jestem z niej szalenie zadowolona. Tym bardziej, że do dyspozycji mam całe 100ml, więc oszczędzać nie trzeba (jako gratis do zakupu dostałam też mini wersję kremu do rąk).
Ostatnim produktem, który właściwie już na wykończeniu, jest balsam wyszczuplający i zwalczający cellulit Pat&Rub. Tu niestety moje przypuszczenia okazały się trafne, bo kosmetyk, choć bardzo przyjemny w użyciu, nie wskórał wiele w kwestii cellulitu. No cóż, spróbowałam i na pewno ponownie nie kupię, choć mam zrobić porównanie z wersją od Phenome, tak z czystej ciekawości.
Znacie te kosmetyki? Używałyście któregoś z nich?
pozdrawiam
Kinga
Nic nie miałam z Twoich nowości, przypomniałaś mi, że muszę w końcu coś wypróbować z Tołpy :)
OdpowiedzUsuńAlicja, może w Biedronce jeszcze znajdziesz, z tego co pamiętam ceny były całkiem niezłe :)
UsuńFirst Aid Beauty mnie kusi, ale nie mogę się zdecydować. Lecę przeglądać asortyment podlinkowanego sklepu. Czuje, że portfel będzie bolało :)
OdpowiedzUsuńOj będzie, będzie :) Za to asortyment mają świetny - wiele marek do niedawna niedostępnych w Polsce. Czas oczekiwania na zamówienie może być dość długi, ja swoją przesyłkę dostałam po dwóch tygodniach - ale na stronie wszystko jest zaznaczone :)
Usuńo to to mam to samo, blog to nie obowiązek, posty nie muszą pojawiać się regularnie, czytałam że niektórzy robią to nawet w określonych godzinach :D.
OdpowiedzUsuńFajne zakuopy, miałam płatki First Aid Beauty, bardzo dobre, na pewno powtórzę zakupy. Czaję się też na coś z Origins, jeszcze nie wiem na co, chyba jakąś maseczkę przuygarnę na początek:)
Ja bardzo doceniam zaangażowanie niektórych blogerów - są osoby, które dodają posty często, nawet codziennie, ale nigdy nie czuję, że robią to na siłę, a są tacy którzy wrzucają coś raz w miesiącu. Wśród moich ulubionych blogów są i te pierwsze i te drugie i nie mam z tym problemu. Nie ma jednej recepty na dobrego bloga :D
UsuńO tych płatkach pierwszy raz czytałam właśnie u Ciebie :) Co do Origins polecam Drink Up Intensive z całego serca!
Bardzo mnie kusi maseczka Origins. Tą z Tołpy też kupiłam.
OdpowiedzUsuńTołpy jeszcze nawet nie otwierałam, ale ciekawa jestem działania. Jak u Ciebie się spisuje?
UsuńNareszcie jesteś:) Na swój blogroll patrzyłam z niepokojem, bo dawno nie było u Ciebie żadnego wpisu. Z tego co zdążyłam się zorientować, Origins to bardzo dobra marka. Na którymś z blogów widziałam otwarcie ich salonu i przyciąga do robienia zakupów już sam wystrój. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się dowiedziałam, że mają salon w Polsce! Super, ciekawa jestem czy ceny się zmienią i czy będzie możliwość zakupów online. Byłoby bosko :)
UsuńZnam balsam P&R i mam bardzo podobne odczucia względem niego jak Twoje :) Skusiłam się również na ten krem przeciwzmarszczkowy z tołpa, ale pod oczy :) jeszcze za wcześnie na ochy i achy, ale szczerzy przyznaję, że nie spodziewałam się po tołpa tak bogatej konsystencji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kurczę, nie pamiętam czy widziałam w Biedronce krem pod oczy, ale teraz używam hydrativ również z Tołpy i jest całkiem niezły :)
UsuńŚwietne nowości :)
OdpowiedzUsuńBalsam PR miałam , był fajny ale bez szału :)
Ciekawa jestem kremów Tołpy z serii green.
Uwielbiam tą maseczkę Origins :) Strasznie się cieszę, że otworzyli sklep w Polsce, bo już się bałam co to będzie jak mi się skończy ;)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę z tego sklepu, choć do Warszawy daleko.. z drugiej strony może teraz Origins będzie łatwiej dostępny przez inne źródła. Może sklep online otworzą? I będą pomocje?? :D
UsuńDaj znać jak spisują się produkty z First Aid Beauty, szczególnie płatki złuszczające :) I masełko z Sally Hansen, bo szukam czegoś dobrego na suche skórki :)
OdpowiedzUsuńSuper nowości, jestem ciekawa jak spisze się pielęgnacja z FAB :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że już jesteś! Mam ogromną ochotę na tą maseczkę z Origins! Balsam ujędrniający z Phenome jest fajny, bo ładnie napina skórę, ale na redukcję cellulitu nie ma co liczyć ;)
OdpowiedzUsuńSporo nowości, ale chyba żadnej z nich nie miałam u siebie ;P
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki marki Tołpa, w szczególności płyn micelarny plus tonik z serii Green oraz krem pod oczy z bławatkiem. Polecam je z czystym sumieniem! Ale że można je dostać w biedronie to nie wiedziałam....
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Tołpy, bo lubię ich kosmetyki w większości, ale tych jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńide zajrzec do tego sklepu, tez chce cos z origins.!
OdpowiedzUsuńAgata, niedawno było otwarcie pierwszego sklepu Origins w Polsce - w Galerii Mokotów chyba. Tak, że masz właściwie na miejscu :)
UsuńU mnie właśnie jest podobnie. Ostatnie pół roku było dla mnie niesamowicie intensywne i jeszcze przyszłe 3 miesiące będą też takie. Aczkolwiek powoli powracam do świata żywych :).
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa gromadka. Maseczkę Origins absolutnie uwielbiam, jeden z lepszy kosmetyków jakie miałam okazję używać :)
OdpowiedzUsuńSuper nowości, u mnie pojawiły się kosmetyki Clarena :)
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam tę maseczkę z Tołpy, dodatkowo wybrałam też krem z tej samej serii. :)
OdpowiedzUsuńJa dobrze wiem, jak to jest wypaść z rytmu. Ani się nie obejrzysz, a tu tyle czasu mija od ostatniej notatki! Ale najważniejsze, że się stęskniłaś, życzę Ci, byś z powrotem wpadła w rytm!
OdpowiedzUsuńZ Twoich nowości nic nie znam, ale to tylko daje mi pretekst do czytania Twoich recenzji. Ciekawi mnie ta maseczka Origins, ten zestaw First Aid Beauty też wygląda sympatycznie :)
Maseczka z Origins i mnie bardzo ciekawi i mam nadzieję że już niedługo wpadnie w moje ręce:)
OdpowiedzUsuńDumalam nad tą linią Pat&Rub, poczekam grzecznie aż znajdziesz coś lepszego ;))
OdpowiedzUsuń