12.11.16

Alpha H Liquid Gold tonik z kwasem glikolowym


Kwasy, pod różną postacią, obecne są w mojej pielęgnacji przez okrągły rok. Z racji posiadania cery wrażliwej i naczyniowej, na ogół polegam na peelingach enzymatycznych, często wzbogaconych kwasami w niskich stężeniach. Efekty widoczne są bardzo szybko, bez wszelkich nieprzyjemności towarzyszącym stosowaniu peelingów mechanicznych. Nieprzypadkowo piszę o tym własnie teraz, jesień to w końcu idealny czas na kwasowe kuracje. Skóra nie jest już tak mocno narażona na wpływ promieni słonecznych i możemy sobie pozwolić na bardziej zdecydowane działanie. To własnie teraz nasza cera może przyjąć większe stężenia kwasów bez ryzyka podrażnień i, co więcej, możemy takie kuracje przeprowadzić w domu. Jeśli tylko macie problemy z przebarwieniami posłonecznymi, bliznami, trądzikiem lub po prostu chcecie zafundować skórze gruntowne oczyszczenie, odmłodzenie i poprawę kolorytu, warto sięgnąć po kosmetyki takie jak Liquid Gold.

Kluczowym składnikiem toniku jest kwas glikolowy, odpowiedzialny za złuszczanie martwego naskórka, wygładzenie cery, spłycenie drobnych zmarszczek, a także likwidację przebarwień i niedoskonałości. Skład jest krótki i konkretny, prócz 5% kwasu glikolowego, produkt zawiera ekstrakt z lukrecji, który działa rozświetlająco i rozjaśniająco na przebarwienia, i ujędrniające proteiny jedwabiu. Warto też zaznaczyć, że tak właściwie nie jest to tonik, bo jego zadaniem nie jest tonizowanie cery, a preparat złuszczający z wysoką zawartością składników aktywnych, który należy traktować jak odbudowującą kurację dla skóry.


Liquid Gold zaczęłam używać jeszcze wiosną (ale ostrożniej, pamiętając o ochronie przeciwsłonecznej) i już wtedy byłam zachwycona efektami. Wszelkie obietnice producenta zostały spełnione, a efekty widoczne były już po jednym użyciu. To na prawdę sporo, zważywszy, że wiele podobnych kosmetyków działa stopniowo, a na rezultaty trzeba czekać znacznie dłużej. Liquid Gold działa na skórę w taki sposób, że wprost nie można doczekać się, by użyć go ponownie.

Po letniej przerwie, w końcu mogę sięgać po niego tak często, jak potrzebuje tego moja skóra - początkiem jesieni nawet co drugi dzień, teraz raz, dwa w tygodniu. Stosuję tonik wedle zaleceń producenta, czyli jako całonocną kurację. Przemywam oczyszczoną twarz wacikiem nasączonym preparatem, a dla zintensyfikowania działania nie nakładam kremu na noc, wklepuję jedynie krem pod oczy. Mimo zawartości alkoholu (która jest tu uzasadniona, bo wzmaga działanie kwasów), tonik nie przesusza, ani nie podraznia skóry, nawet przy długotrwałym stosowaniu. Moja cera często reaguje gwałtownie na przeróżne kosmetyki i sama początkowo obawiałam się czy Liquid Gold na pewno jest dla mnie. Zaraz po aplikacji można co prawda odczuć lekkie pieczenie, ale cały dyskomfort znika po chwili. O dziwo, rano twarz sprawia wrażenie nawilżonej i wypoczętej. Już po jednym użyciu cera jest wygładzona, pory zwężone, a niedoskonałości zmniejszają się, by stopniowo zniknąć. Tonik pięknie rozświetla, wyrównuje koloryt i zmniejsza widoczność zmarszczek. Cera jest po prostu odmieniona i odmłodzona. I to wszystko w bardzo krótkim czasie.


Tonik jest po prostu fenomenalny i obecnie nie wyobrażam sobie mojej pielęgnacji bez niego. Idealnie sprawdza się w sytuacjach kryzysowych, kiedy nasza skóra ma gorszy dzień, lub, po prostu, jako etatowy "czyścik", utrzymujący ją w dobrej kondycji. To jeden z niewielu kosmetyków do których będę wracać regularnie i którego w mojej łazience nie może zabraknąć. Jeśli tylko macie możliwość przetestowania, zróbcie to koniecznie, cena jest wysoka, ale działanie rekompensuje ją z nawiązką.

Skład: Aqua, Alcohol Denat., Glycerin, Hydrolysed Silk, Glycolic Acid, Potassium Hydroxide, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Glycyrrhiza Glabra Extract

Koniecznie dajcie znać, czy stosujecie preparaty z kwasami i czy znacie Liquid Gold. A może macie inne ulubione kosmetyki tego typu?

pozdrawiam
Kinga
SHARE:

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Jeśli post Cię zainteresował, będzie mi bardzo miło jeśli napiszesz kilka słów od siebie.

pozdrawiam :)

© ROSE AND VANILLA . All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig