6.1.16

Pielęgnacyjne hity roku 2015


W ubiegłym roku nie było podsumowań, w tym będą dwa - jedno pielęgnacyjne, drugie (które pojawi się niebawem) zapachowe. Z tym zestawieniem nie miałam absolutnie żadnego problemu - Phenome pojawiło się w ulubieńcach również w ubiegłym roku i na pewno będzie miało swoje miejsce także w przyszłym. Ministerstwo Dobrego Mydła było pewniakiem absolutnym i chyba każdy, kto tu zagląda mógł się tego spodziewać. Pozostałe produkty, to perełki w które, według mnie, można inwestować zupełnie w ciemno i z pewnością zadowolą niemalże każdego, nawet najbardziej wymagającego, maniaka pielęgnacji.

Na początek Origins Drink Up Intensive Overnight Mask, czyli kultowa maska, która jest ze mną praktycznie od początku roku. To prawdziwa bomba nawilżająca, dla spragnionych, przesuszonych cer. Łączy w sobie dobre składniki, takie jak olejek z pestek awokado i moreli, ekstrakt z róży damasceńskiej, a do tego pachnie jak mieszanka tych trzech - świeżo i naturalnie. Po takiej całonocnej kuracji skóra jest nawilżona, wygładzona i promienna. Dobra wiadomość jest taka, marka Origins jest już dostępna w polskich Sephorach i za 100ml maseczki zapłacimy 99zł (czyli blisko połowę starej ceny). 

Z Phenome wybrałam trzy produkty, które najbardziej utkwiły mi w pamięci i absolutnie urzekły swoim działaniem. Pierwszym jest Enzymatic Gentle Exfoliator, czyli peeling enzymatyczny, opracowany na bazie ekologicznych wód roślinnych i naturalnych substancji czynnych. Peeling świetnie wygładza skórę twarzy, oczyszcza i przygotowuje ją do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych, nie podrażnia, choć może lekko przesuszyć, więc uważajcie jeśli macie bardzo suchą cerę. W kwestii pielęgnacji ciała, na uznanie zasługuje Regenerating Body Butter z serii Milky Almond. Właściwie wszystkie masła do ciała Phenome są godne polecenia i w moim osobistym rankingu zajmują jedne z czołowych miejsc. To bardzo lubię za konsystencję, działanie nawilżające, szybkie wchłanianie i przyjemny migdałowy zapach. Ulubionym kosmetykiem do rąk bezkonkurencyjnie był krem Anti-aging Hand Therapy z cudnej linii zapachowej, Pure Sugarcane. Ma lekką konsystencję, świetny skład, dobrze nawilża i zostawia na dłoniach przyjemną aksamitną warstwę.


Pat&Rub jestem dozgonnie wdzięczna za tonik z wodą różaną i wodą rozmarynową. Pat&Rub Smoothing toner pachnie mocno dwoma powyższymi składnikami, niezwykle skutecznie koi skórę, łagodzi, tonizuje i lekko nawilża. To chyba mój ulubiony produkt z asortymentu marki.

Ministerstwo Dobrego Mydła kompletnie zawojowało moją pielęgnację w drugiej części tego roku. Część produktów wciąż jest w fazie testów (hydrolat różany, olej z pestek śliwki), ale wstępnie już jestem nimi zachwycona. Miano ulubieńców roku 2015 zdecydowanie należy się mydłom - na zdjęciu reprezentuje je nagietek, którego właściwie jeszcze nie używałam, ale moimi faworytami są bez dwóch zdań, Czekomięta oraz Rozmaryn. Jako peelingi świetnie sprawdzi się zaś mydło Kawowe lub Ogórek. Mydełka cieszą oko, fajnie pachną i bardzo dobrze wpływają na skórę - jest oczyszczona, gładka i miękka do tego stopnia, że czasem zdarza mi się pomijać aplikację jakichkolwiek kosmetyków nawilżających. Zwyczajnie nie mam takiej potrzeby. Olej z nasion malin natomiast służy mi głównie do pielęgnacji twarzy, szyi oraz dekoltu. Dzięki lekkiej, aksamitnej konsystencji nie mam problemu z używaniem go w ciągu dnia - smaruję się więc non stop, czasem zapominając nawet o kremie. Pokochałam go od pierwszego użycia, bo rezultaty są natychmiastowe - skóra staje się miękka, wygładzona i nawilżona.

Do szczotkowania ciała na sucho przekonałam się stosunkowo niedawno, gdy kupiłam na próbę rossmanowską szczotkę. Jeśli zastanawiacie się czy zacząć, zdecydowanie polecam, szczotka ze zdjęcia  kosztuje około 9zł, a ze swojego zadania wywiązuje się bardzo dobrze. Samo szczotkowanie to ulubiony punkt wieczornej pielęgnacji, niesamowicie relaksuje, odpręża i świetnie działa na skórę - pobudza krążenie, wygładza, ujędrnia, pomaga w walce z cellulitem. Teraz gdy wiem, że to faktycznie działa, w planach mam przejście na 'wyższy poziom' i zakup ostrej szczotki Fridge.

Ten rok był za wyjątkowo udany pod względem pielęgnacji. Znalazłam mnóstwo świetnych kosmetyków i bardzo się cieszę, że tyle pochwał mogę skierować w stronę polskich marek. Bez dwóch zdań okazały się bezkonkurencyjne w stosunku do kosmetyków zagranicznych i coś czuję, że rok 2016 będzie pod tym względem jeszcze lepszy.

Dajcie znać, czy coś Was zaciekawiło. Które kosmetyki znacie, lubicie, używacie ?

pozdrawiam
Kinga
SHARE:

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Jeśli post Cię zainteresował, będzie mi bardzo miło jeśli napiszesz kilka słów od siebie.

pozdrawiam :)

© ROSE AND VANILLA . All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig