Od około roku na moich paznokciach regularnie i właściwie nieustannie goszczą lakiery Essie. Lubię je za chwytliwe nazwy, świetne kolory i proste, zgrabne buteleczki. Te ostatnie jakoś szczególnie przypadły mi do gustu, bo uwielbiam widok mojej małej armii Essiaków stojącej równo w zwartym szyku. Taki drobny objaw pedanterii, który charakteryzuje się zbieractwem kosmetyków w jednakowych opakowaniach. A jak już złapię na coś bakcyla, nie istnieje dla mnie nic innego. Z jednej strony dobrze, bo nie zerkam w stronę pozostałych marek. Z drugiej jednak, ciężko mi oprzeć się kolejnemu dodatkowi do kolekcji. Na szczęście, na chwilę obecną gromadzę jedynie Essie.
Dzisiejszy zbiór, świeżo wyciągnięty z szufladowych głębin, to odcienie iście wiosenne, od subtelnych pasteli, po soczyste, owocowe fiolety i korale. Bo przyznaję, że moich lakierów używam sezonowo (z resztą podobnie mam ze szminkami, czy perfumami). Wraz z nadejściem wiosny/jesieni pakuję więc część swojego kosmetycznego dobytku i zastępuję go odpowiednio zestawem wiosenno-letnim, lub jesienno-zimowym. A ponieważ nie mam ostatnio głowy do recenzji, a wpisu lakierowego nie było chyba od grudnia, stwierdziłam, że, podzielę się z Wami moim wiosennym zbiorem.
Kolejno od lewej strony, w górnym rzędzie mamy:
Mint Candy Apple - pastelowa mięta, na moje oko z przewagą błękitu, choć w zależności od rodzaju oświetlenia wypada bardziej zielonkawo
Rock the Boat - delikatny błękit ze srebrzystym shimmerem. Idealny, wiosenno-letni odcień niebieskiego, który będzie pasował praktycznie każdemu
Fiji - mocno rozbielony róż, choć z dwóch dostępnych wersji ja mam tę ciemniejszą.
Tart Deco - lekko rozbielony, pomarańczowy koral.
Watermelon - soczysta czerwień ze sporą domieszką różu
Sunday Funday - kolejny koral, z delikatnym srebrnym shimmerem, Nieco ciemniejszy i odrobinę bardziej brzoskwiniowy od Tart Deco.
I na dole:
In the Cab-ana - jeden z moich letnich ulubieńców, lazurowy błękit o świetnej kremowej konsystencji i doskonałym kryciu
Lilacism - chłodny, lawendowy pastel
Go Ginza - rozbielony liliowy pastel, w odcieniu kwiatu wiśni
Splash of Grenadine - soczysta mieszanka różu i fioletu
Come Here - żywy, nasycony koral, taka ciemniejsza wersja Sunday Funday
Hip-amena - soczysta czerwień z dodatkiem pomarańczowych tonów. Jak prezentuje się na paznokciach możecie zobaczyć tu <klik>
Wszystkie z wymienionych lakierów noszę na paznokciach z przyjemnością, ale jeśli miałabym wybrać ulubioną piątkę, postawiłabym na Watermelon, In the Cab-ana, Go Ginza, Splash of Grenadine i Hip-anema. To właśnie one, oprócz przepięknych kolorów, charakteryzują się najlepszą konsystencją i świetnym kryciem.
A jacy są Wasi wiosenni ulubieńcy? Wpisujcie w komentarzach swoje propozycje, jestem bardzo ciekawa :)
pozdrawiam
Kinga
Essiaki <3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie umiem się zdecydować który najpiękniejszy☺
OdpowiedzUsuńNie da się chyba wybrać jednego :)
UsuńPiękne kolory :)
OdpowiedzUsuńOj tak! Uwielbiam je :)
UsuńRównież bardzo lubię lakiery Essie. Jesli chodzi o ich jakość to jest świetna, a i wybór kolorów robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Essie i większość faktycznie ma świetną jakość, choć parę rozczarowań też się zdarzyło :)
UsuńPiękne odcienie :) ja nie mam jeszcze żadnego lakieru essie ;)
OdpowiedzUsuńInga B, a masz jakąś ulubioną markę?
UsuńZ całej Twojej kolekcji mam jedynie Lilacism :) Na Fiji mam ochotę już od dawna, jakoś się jednak składa, że ostatnio prawie w ogóle nie maluję paznokci a jeżeli już to na same neutralne, zgaszone kolory :P Wiosna jeszcze na moje paznokcie nie dotarła :P
OdpowiedzUsuńJa za to mam już dość zgaszonych odcieni, nosiłam je przez kilka miesięcy. Cały ostatni tydzień na paznokciach miałam Splash of Grenadine i co za odmiana! Polecam, jest absolutnie cudowny :) Co do Lilacism, w zasadzie noszę go cały rok. To chyba jedyny pastel, po którego sięgam również zimą :)
UsuńGenialna kolekcja ;)
OdpowiedzUsuńBrakuje mi w niej jeszcze jakiegoś fajnego różu :)
UsuńPiękne kolory! Jeszcze nie miałam przyjemności malować paznokci lakierem z Essie...
OdpowiedzUsuńWiola N, wszystko przed Tobą! I może też wpadniesz po uszy :)
UsuńŚwietny zbiór :) Na wiosnę uwielbiam Cut As A Button.
OdpowiedzUsuńCute As A Button właśnie chodzi mi po głowie, śliczny jest :)
UsuńŚwietna kolekcja:) Moimi ulubionymi lakierami są te z Miss Sporty z serii Color Lasting - są bardzo długotrwałe.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam jakieś Miss Sporty, ale chyba wyjątkowo nie trafiłam z kolorami, bo pamiętam, że przez nie na długi czas zraziłam się do zieleni i błękitów :P
UsuńTo na pewno nie były lakiery z tej serii:)
UsuńJejku, przewspaniałe są te kolory :) bardzo mi się podobają wszystkie i każdy z osobna :))
OdpowiedzUsuńKolory są przepiękne, ale ja nie polubiłam się z Essie. Zaczęłam od jasnego, niemal białego koloru i niestety okropnie się smuży oraz szybki zdziera i odpryskuje, więc nie sięgam po kolejne kolorki. :(
OdpowiedzUsuńBeat The Boredom, musiałaś trafić na wyjątkowo niewdzięczny egzemplarz, niestety Essie ma i takie, choć z mojego doświadczenia należą do mniejszości :)
UsuńŚliczne kolorki naprawde ładne
OdpowiedzUsuńobłęd, te kolory wyglądają pięknie, mogłabyś mi powiedzieć jaki kolor stoi w parze z fiji?
OdpowiedzUsuńChodzi Ci pewnie o ostatnie zdjęcie, więc to będzie Go Ginza - absolutnie polecam, cudny kolor :)
UsuńGo Ginza jest piękny. Ja zamierzam klikać nową, wiosenną kostkę właśnie.
OdpowiedzUsuńŚliczna jest ta kostka :D Ciekawa jestem mięty i fioletu, choć brązy też mogą być fajne :)
UsuńPewnie najczęściej będę sięgać po miętę!
OdpowiedzUsuńMięta nieśmiertelna :)
UsuńSuper zdjęcia! Wypatrzyłam sobie już kilka kolorów na kolejne zakupy :D
OdpowiedzUsuńKtóre, które? :)
UsuńAle cudne kolorki :)
OdpowiedzUsuńEssie to lakierowe morze możliwości <3
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają! :) Masz w czym wybierać. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Essie! Masz przepiękne kolory! Gdzie najczęściej je kupujesz - internet czy drogerie?:)
OdpowiedzUsuńRaczej internet - jest taniej, choć najczęściej są to wersje z cienkim pędzelkiem :)
UsuńBardzo lubię lakiery Essie, kolory obłędne :)
OdpowiedzUsuń