4.4.14

Recenzja Yves Rocher Elixir 7.9 - krem młodości na dzień i na noc


Jakiś czas temu wspominałam o moich niedawnych problemach z cerą. Zimą moja twarz była wyjątkowo przesuszona  i ściągnięta. Do tego szybko dołączyło zaczerwienienie skóry, która w efekcie przesuszenia, stała się nadwrażliwa. Nie jestem posiadaczką cery typowo suchej, moja skóra twarzy jest mieszana, ale w tym felernym okresie, nawet zwykle przetłuszczające się okolice jak nos, potrafiły się wysuszać i łuszczyć, a zmarszczki mimiczne na czole stały się bardziej widoczne. Stosowałam w tym czasie kremy, które początkowo bardzo mi odpowiadały, ba, byłam nimi wręcz zachwycona), jednak im dłużej ich używałam, tym częściej czułam dyskomfort skóry twarzy.

Po tej katastrofie zdecydowałam się na strzał w ciemno, czyli Elixiry z Yves Rocher. Wcześniej nie miałam styczności z żadnymi kremami marki, ale zachęcający opis i garść pozytywnych opinii, skusiły mnie do zakupów.


Seria rewitalizująca Elixir 7.9 przeznaczona jest dla młodych kobiet walczących z pierwszymi oznakami starzenia się skóry (czyli dla mnie jak znalazł). Nazwa Elixir 7.9 oznacza 7 aktywnie działających roślin i 9 patentów przeciwstarzeniowych zawartych w owych kosmetykach. Mają one za zadanie między innymi przywrócić skórze miękkość, jędrność, gęstość, zmniejszyć pierwsze zmarszczki i bruzdy, oraz dodać blasku.

Składniki:
• mangiferyna z aphloi - chroni komórki skóry
• wyciąg z ziaren tara - walczy z wiotczeniem skóry
• inositol z zielonego ryżu - opóźnia proces starzenia się skóry oraz poprawia oddychanie komórkowe
• oligozydy z jabłka - poprawiają komunikację i spójność międzykomórkową
• betaina glicynowa - chroni komórki przed stresem
• wyciąg z ziaren rokitnika – poprawia gęstość skóry, jej elastyczność i sprężystość
• wielocukry z aloesu – posiadają właściwości nawilżające, łagodzące i przyspieszające gojenie





Taką piękną historię możemy przeczytać na stronie Yves Rocher, a tak wyglądają faktyczne składy kremów.

Skład kremu na dzień: Aqua, Glycerin, Methylpropanediol, Isopropyl Palmitate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Betaine, Stearyl Alcohol, Cocos Nucifera Oil, Sesamum Indicum Seed Oil, Pyrus Malus Fruit Extract, Deimethicone, Aphloia Theiformis Leaf Extract, Phenoxyethanol, Inositol, Benzyl Alcohol, Carbomer, Parfum, Dimethicone Cosspolymer, Polyglyceryl-10 Stearate, Ethylenediamine/Hydrogenated Dimer Dilinoleate, Copolymer Hydroxide, Tocopheryl Acetate, Hippophae Rhamnoides Kernel Extract, Tetrasodim EDTA, Potassium Sorbate.

Skład kremu na noc: Aqua, Glycerin, Methylpropanediol, Isopropyl Palmitate, Caprylic/Capric Triglyceride, Aloe Arborescens Leaf Juice, Betaine, Stearyl Alcohol, Glycine Soja (Soybean) Oil, Sesamum Indicum Seed Oil, Pyrus Malus Fruit Extract, PEG-100 Stearate, Cetearyl Glucoside, Aphloia Theiformis Leaf Extract, Dimethicone, Phenoxyethanolta, Inositol, Glyceryl Stearate, Parfum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Xanthan Gum, Dimethicone Crosspolymer, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate, Caesalpinia Spinosa Gum, Sodium Hydroxide, Hippophae Rhamnoides Kernel Extract, Tetrasodium EDTA, Potassium Sorbate


Nie żebym narzekała, bo według mnie są całkiem w porządku. Brak tu parabenów), jest słuszna ilość naturalnych olejów i ekstraktów. Szkoda tylko, że firma na swojej stronie nie udostępnia pełnych składów kosmetyków - możemy je przeczytać dopiero na opakowaniu.


Jak wspomniałam, jestem w posiadaniu kremu na dzień (do cery normalnej i mieszanej) i kremu na noc, który jest nowością YR. Oba charakteryzują się dość lekką formułą - w przypadku kremu na dzień jest to coś a'la jogurt, ten na noc jest nieco bardziej treściwy. Bardzo spodobał mi się zapach, jest świeży, orzeźwiający, kojarzy mi się z zapachem ogórka i aloesu. Po wklepaniu mam wrażenie, że twarz jest odświeżona i ukojona. Oba produkty wchłaniają się pozostawiając na skórze lekko aksamitną warstewkę. 


Mnie seria bardzo przypadła do gustu. Po krótkim czasie stan skóry znacznie się poprawił, a właściwie, poniekąd wrócił do normy. Zniknęło przesuszenie, przez co zmarszczki nie są tak podkreślone i skóra wygląda młodziej. Sprawia wrażenie świeżej i odżywionej, w końcu nie jest zaczerwieniona. W dotyku jest gładka, miękka i bardziej sprężysta. Kremy dobrze sprawdzają się jako baza pod makijaż. W czasie ich stosowania piłam również wspomniany w denku olej lniany, który przypuszczalnie również wpłynął pozytywnie na stan skóry. Jednak bezpośrednio po przerzuceniu się z kremów naturalnych (które bardzo mnie rozczarowały) na Elixiry, stan cery niemal natychmiast poprawił się. 

Jeśli miałabym wymienić jakieś minusy to byłaby to mała pojemność (40ml). Na zdjęciach pod światło widać w czym rzecz. Kolejna sprawa to cena kremów, za 40 ml zapłacimy 99 zł. To sporo, ale zakup w YR bez sporego rabatu praktycznie graniczy z cudem. Taka legendarna polityka firmy :) Ja sama większość kremów dostałam albo w gratisie do innych zakupów, albo zapłaciłam za nie połowę. Dodatkowo, kremy mają wymienne wkłady, które można dokupić w cenie 79 zł - jednak zważywszy na wspomniane promocje, zazwyczaj bardziej opłaca się kupić nowy kosmetyk. 

Moim zdaniem, Elixiry są godne polecenia, i sama chętnie do nich wrócę - myślę, że krem na noc będzie odpowiedni do każdego rodzaju cery, w przypadku kremu na dzień, dostępna jest też wersja do cery suchej. Natomiast posiadaczki tłustej cery zdecydowanie mogą spróbować, bo kosmetyki mają lekką formułę, więc nie powinny przyczyniać się do nadmiernego świecenia, czy przetłuszczenia.

Stosowałyście te lub inne kosmetyki z serii Elixir 7.9? Jeśli nie, koniecznie dajcie znać jakie kremy u Was ostatnio się sprawdziły.

pozdrawiam
Kinga
SHARE:

34 komentarze

  1. Moja skóra potrzebuje dobrego nawilżenia, więc sądze, ze ten krem u mnie równiez sprawdziłby sie całkiem nieźle ;) Poza tym widać juz u mnie pierwsze zmarszczki (!!!) jestem przerażona tym faktem i szukam kremu, który sobie z nimi poradzi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem niestety zmarszczek nie zlikwiduje, ten również nie, ale z doświadczenia wiem, że dobre nawilżenie potrafi je zdecydowanie spłycić :)

      Usuń
  2. Ja kupiłam taki mamie a właściwie wzięłam za punkty i doplaciłam trochę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swego czasu też mamie kupiłam krem na dzień i serum, ale mam wrażenie, że dla niej były zbyt lekkie.

      Usuń
  3. już mam taką listę kremów do twarzy, które chciałabym sprawdzić, że boję się tam zerkać :) na pewno jak produkt będzie w jakiejś kuszącej promocji dorzucę do zakupów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W promocji warto, poza nią, cena zdecydowanie za wysoka :)

      Usuń
  4. Miałam próbkę tego kremu I u mnie skóra strasznie się kleila nie do końca jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i przez chwilę po nałożeniu czuć delikatnie taką lepką warstwę, która jednak szybko znika. Szczerze mówiąc zwróciłam na to uwagę dopiero po Twoim komentarzu i zupełnie mi to nie przeszkadza :)

      Usuń
  5. Czuję się mocno zainteresowana, krem wydaje się być idealnie wpasowany w moje potrzeby.
    Pomyślę nad zakupem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyśl pomyśl, na pewno warto poczekać na jakąś promocję :)

      Usuń
  6. mam seum w zapasie, które chce zostawic sobie na jesień gdy skóra bedzie podniszczona przez słońce i wtedy taka dawka dobroci przyda się jej najabrdziej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo nie ja bym nie wytrzymała tyle czasu :) Z tego co czytałam to na temat serum są różne opinie, jedni chwalą inni nie bardzo ;/

      Usuń
  7. Promocje są też często na wkłady, ostatnio były za 49 zł :) Pojemność ta sama, więc opłaca się kupować je. Mi też przypadł do gustu. Teraz używam ostatni słoiczek kremu do twarzy i oczu z poprzedniej serii CS, którą właśnie Eliksir 7.9 zastąpił. Krem pod oczu z nowej serii jest bardzo podobny, więc polecam. Ja swój egzemplarz trzymam w lodówce, bo posiada metalową końcówkę - poranne zbawienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie z promocjami na wkłady jak dotąd się nie spotkałam, ale dobrze wiedzieć, zachowam słoiczki. Ten krem z metalową końcówką faktycznie kuszący, gdzieś już słyszałam o patencie z lodówką. Fajny pomysł na opuchnięte oczy :)

      Usuń
  8. Jakoś kosmetyki tej firmy mnie odstraszają cenami chyba, ostatnio "buszowałam" po ich stronie i nie uzbierałam tyle produktów żeby załapać się na ciekawą promocję więc zrezygnowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnia promocja, miała ten haczyk, że trzeba było uzbierać produkty o wartości 200 zł (za które w ostateczności płaciło się połowę ceny), więc opłacało się jeśli ktoś miał w planach większe zakupy. Rabaty są przeróżne, czasem nie ma właściwie żadnych ograniczeń.

      Ostatnio wolę kupować tam niż w drogeriach i finansowo lepiej na tym wychodzę. No i uważam, że w YR można znaleźć na prawdę rewelacyjne kosmetyki.

      Usuń
  9. Jeszcze nie miałam żadnego kremu z YR, ale ostatnio skończyłam wodę toaletową, która była super ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że te eliksiry rzeczywiście są warte wypróbowania. Ja też w zimie przeżyłam przesuszenie na twarzy i nawet uwidocznienie zmarszczek na czole ( o zgrozo!), których wcześniej nie miałam! :P Piszesz, że kremy nie zawierają silikonów, a jednak je mają w składzie. Mi to jednak nie przeszkadza, bo moja twarz dobrze na nie reaguje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za zwrócenie uwagi na silikony, już poprawiam. Mnie nie przeszkadzają, chyba że kosmetyk ma ich wyjątkowo dużo i wręcz czuć je na twarzy, bo miałam i takie kremy. Z tymi zmarszczkami miałyśmy dokładnie tak samo, na szczęście, teraz moje czoło wygląda o wiele lepiej :)

      Usuń
  11. Hah śmiesznie wygląda to opakowanie pod światło. Więcej pudełka niż kremu :] No ale dobrze, że każda kosmetyczna blogerka wie ile to 40 ml (mam nadzieję ) :)
    Ceny w YR są dla mnie wielką zagadką i też nigdy chyba nie kupuję tam nic w cenach regularnych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że jak to zobaczyłam po raz pierwszy to mnie trochę zatkało :) Ale w zasadzie kremy są całkiem wydajne, więc nie odczuwam tego 40 ml jakoś mocno.

      Usuń
  12. Poluję na serum z tej linii. W cenie regularnej chyba 109 zł kosztuje, więc poczekam na kartę ze zniżką -40% i się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serum kupowałam dla mamy i wtedy też było na jakiejś super hiper promocji, muszę ją odpytać czy używa i jak się sprawuje :)

      Usuń
  13. Ja jeszcze nie czuje potrzeby stosowania takich kremów, mam nawilżajacy krem z dynią Organique i u mnie sprawdza się bez zarzutu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślę, że na takie kremy nigdy nie jest za wcześnie, poza tym, nazwy nazwami, ale to są po prostu kosmetyki nawilżające :)

      Usuń
  14. cena mnie przerażą i zapewne bym nie kupiła choćby nie wiem jak dobre było;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak pisałam, nie ma się co sugerować ceną regularną, resztę sobie doczytaj, jeśli chcesz.

      Usuń
  15. Testowałam już sporo kremów z YR, a te jakoś przeoczyłam. Muszę je capnąć, jak będę następnym razem u nich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakieś szczególnie polecasz (odradzasz) ?? :)

      Usuń
  16. Ciekawe kremy, jednak cena faktycznie jest wysoka...

    OdpowiedzUsuń
  17. ja mam z tej serii krem na noc, też mi się bardzo podoba jego zapach, na ocenę działania trochę jeszcze za wcześnie, ale zapowiada się nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem Twojej końcowej opinii, mam nadzieję, że pojawi się recenzja :)

      Usuń

Jeśli post Cię zainteresował, będzie mi bardzo miło jeśli napiszesz kilka słów od siebie.

pozdrawiam :)

© ROSE AND VANILLA . All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig