Promocja w Rossmanie trwa, a wraz z nią trwa narzekanie. Narzekanie pociągną za sobą jeszcze więcej narzekania i nagle wszyscy mają czegoś dość. Dość pisania o promocji, narzekania na promocję, narzekania na osoby narzekające na promocję, w końcu dość samej promocji. Ja osobiście mam to gdzieś i dla odmiany napiszę i o promocji i o zakupach. Nie tylko Rossmanowskich, bo moje nogi poniosły mnie również w stronę Natury. Tak, tak tam też była promocja, co prawda nie tak fajna jak ta w Rossmanie, ale wystarczyło, żeby taką wygłodniałą kosmetykomaniaczkę jak ja przyciągnąć. Bo musicie wiedzieć, że zakupów kosmetycznych nie robiłam już ho ho i na łowy szłam z realnej potrzeby uzupełnienia zapasów.
Aha ostatnio jestem też stałą bywalczynią aptek, więc przy okazji jednej wizyty robiłam sobie prezent i kupiłam zachwalany Beauty Elixir od Caudalie. Przed napisaniem posta udało mi się przetestować zakupy i myślę, że mogę się z Wami podzielić wstępnymi opiniami.
1. Rimmel Stay Matte baza pod makijaż - biję się w pierś, bo sama kiedyś popełniłam zdanie twierdzące, że bazy pod makijaż są zbędne. No dobrze, niezbędnie nie są, ale jeśli się trafi na odpowiednią, potrafią być całkiem użyteczne. Baza Rimmela, na szczęście nie ma nic wspólnego z silikonowymi ohydztwami z którymi miałam do czynienia lata temu i przez które nabawiłam się urazu. Na razie użyłam jej kilka razy, więc za krótko aby wydać werdykt, ale wstępnie uważam, że jest całkiem niezła.
2. Eveline Cosmetics nawilżający peeling do rąk - całkiem fajny peeling o bardzo przyjemnym waniliowym zapachu. Wydaje mi się, ze faktycznie nieźle nawilża, choć nie bardzo jeszcze rozgryzłam czy mam go zmyć po użyciu, czy zostawić na dłoniach. Chętnie bym zostawiła, ale te drobinki trochę przeszkadzają. Oświećcie mnie, bo NIE WIEM.
3. Podkład Revlon Nearly Naked 130 shell - zdecydowałam się wypróbować Nearly Naked zachęcona większością opinii na jego temat. Wstępnie mogę napisać, że podkład okazał się strzałem w dziesiątkę, zarówno pod względem działania jak i koloru. Ma lekką konsystencję i ładnie stapia się ze skórą. Po nałożeniu cera wygląda świeżo i promiennie. Oby był to obiecujący początek długiej przyjaźni.
4. Caudalie Beauty Elixir - czyli woda rozświetlająca. Ma za zadnie wygładzać i rozświetlać skórę, czego według mnie nie robi. Co nie znaczy, że to kosmetyk do niczego - jak na mój gust to po prostu świetny tonik. Stosuję elixir rano, na czystą skórę przed nałożeniem kremu. I muszę przyznać, że niesamowicie odświeża. To taki natychmiastowy zastrzyk energii po nieprzespanej nocy, a tych mam ostatnio sporo (właściwie to wszystkie). Duża w tym zasługa składu. Zawiera między innymi olejek z liści gorzkiej pomarańczy, liści rozmarynu i mięty pieprzowej. Ta mieszanka odpowiedzialna jest również za stosunkowo intensywny zapach wody. Niektórym może przeszkadzać, ale mnie się podoba. Czy warto? Na pewno naskrobię pełną recenzję.
5. Le Petit Marseillais żel pod prysznic biała brzoskwinia i nektarynka - poleciła mi go pewna Perfumoholiczka, a ja zaufałam jej nosowi. Nie zawiodłam się, zapach jest niesamowicie przyjemny, Na razie czeka w kolejce na użycie, a ja od czasu do czasu wącham sobie zawartość :)
6. Pomadka Rimmel Moisture Renew 180 Vintage Pink - Cudowna! Dopiero co znalazłam ulubieńców pod postacią masełek do ust z Revlonu, a tu takie odkrycie. Ma świetną formułę, jest bardzo dobrze nagimentowana i pachnie jak szminki mojej mamy, które podkradałam w dzieciństwie. A kolor ma boski. Szykuje się recenzja.
7. Mascara Max Factor False Lash Effect - mam spore zaufanie do tuszy Max Factor, więc ten wzięłam w ciemno. Gdy zobaczyłam silikonową szczoteczkę mina lekko mi zrzedła, bo na ogół takie twory skutecznie sklejały mi rzęsy. No ale użyłam, spisała się dobrze, więc daję jej zielone światło.
Jak tam Wasze zakupy? Planujecie, jesteście już po, czy dajecie sobie spokój? W razie gdybyście się nie załapały, nic straconego. Od 20 listopada Natura naszykowała promocję 40% na większość swojej kolorówki. Ja postaram się trzymać z daleka, chętnym życzę udanych łowów.
pozdrawiam
Kinga
1. Rimmel Stay Matte baza pod makijaż - biję się w pierś, bo sama kiedyś popełniłam zdanie twierdzące, że bazy pod makijaż są zbędne. No dobrze, niezbędnie nie są, ale jeśli się trafi na odpowiednią, potrafią być całkiem użyteczne. Baza Rimmela, na szczęście nie ma nic wspólnego z silikonowymi ohydztwami z którymi miałam do czynienia lata temu i przez które nabawiłam się urazu. Na razie użyłam jej kilka razy, więc za krótko aby wydać werdykt, ale wstępnie uważam, że jest całkiem niezła.
2. Eveline Cosmetics nawilżający peeling do rąk - całkiem fajny peeling o bardzo przyjemnym waniliowym zapachu. Wydaje mi się, ze faktycznie nieźle nawilża, choć nie bardzo jeszcze rozgryzłam czy mam go zmyć po użyciu, czy zostawić na dłoniach. Chętnie bym zostawiła, ale te drobinki trochę przeszkadzają. Oświećcie mnie, bo NIE WIEM.
3. Podkład Revlon Nearly Naked 130 shell - zdecydowałam się wypróbować Nearly Naked zachęcona większością opinii na jego temat. Wstępnie mogę napisać, że podkład okazał się strzałem w dziesiątkę, zarówno pod względem działania jak i koloru. Ma lekką konsystencję i ładnie stapia się ze skórą. Po nałożeniu cera wygląda świeżo i promiennie. Oby był to obiecujący początek długiej przyjaźni.
4. Caudalie Beauty Elixir - czyli woda rozświetlająca. Ma za zadnie wygładzać i rozświetlać skórę, czego według mnie nie robi. Co nie znaczy, że to kosmetyk do niczego - jak na mój gust to po prostu świetny tonik. Stosuję elixir rano, na czystą skórę przed nałożeniem kremu. I muszę przyznać, że niesamowicie odświeża. To taki natychmiastowy zastrzyk energii po nieprzespanej nocy, a tych mam ostatnio sporo (właściwie to wszystkie). Duża w tym zasługa składu. Zawiera między innymi olejek z liści gorzkiej pomarańczy, liści rozmarynu i mięty pieprzowej. Ta mieszanka odpowiedzialna jest również za stosunkowo intensywny zapach wody. Niektórym może przeszkadzać, ale mnie się podoba. Czy warto? Na pewno naskrobię pełną recenzję.
5. Le Petit Marseillais żel pod prysznic biała brzoskwinia i nektarynka - poleciła mi go pewna Perfumoholiczka, a ja zaufałam jej nosowi. Nie zawiodłam się, zapach jest niesamowicie przyjemny, Na razie czeka w kolejce na użycie, a ja od czasu do czasu wącham sobie zawartość :)
6. Pomadka Rimmel Moisture Renew 180 Vintage Pink - Cudowna! Dopiero co znalazłam ulubieńców pod postacią masełek do ust z Revlonu, a tu takie odkrycie. Ma świetną formułę, jest bardzo dobrze nagimentowana i pachnie jak szminki mojej mamy, które podkradałam w dzieciństwie. A kolor ma boski. Szykuje się recenzja.
7. Mascara Max Factor False Lash Effect - mam spore zaufanie do tuszy Max Factor, więc ten wzięłam w ciemno. Gdy zobaczyłam silikonową szczoteczkę mina lekko mi zrzedła, bo na ogół takie twory skutecznie sklejały mi rzęsy. No ale użyłam, spisała się dobrze, więc daję jej zielone światło.
Jak tam Wasze zakupy? Planujecie, jesteście już po, czy dajecie sobie spokój? W razie gdybyście się nie załapały, nic straconego. Od 20 listopada Natura naszykowała promocję 40% na większość swojej kolorówki. Ja postaram się trzymać z daleka, chętnym życzę udanych łowów.
pozdrawiam
Kinga
Mam tą bazę z Rimmela. Moim zdaniem jest niezła, ale trzeba uważać, ponieważ z niektórymi podkładami na twarzy nie współpracuje... Waży się i roluje ;)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się dobrze z Bourjois 123 i Rimmelami :)
Ważyła mi się z Color Stayem Revlonu, True Matchem L'oreala :)
Na razie używałam jej właśnie z Bourjois 123 i Nearly Naked z Revlonu - w obu przypadkach spisała się fajnie. Spróbuję z Colorstayem, zobaczymy jak się zachowa :)
UsuńSwietne zakupy ciekawią mnie Revlon podkład ale i ten eliksir od Caudiale ;;) moge wiedzieć ile za niego zapłaciłas?
OdpowiedzUsuńZa małą pojemność (30ml) około 45 zł więc tani nie jest. Za większe opakowanie trzeba zapłacić ponad 100 zł. Ile dokładnie, nie pamiętam. Ceny Caudalie niestety do niskich nie należą.
UsuńUwielbiam ten żel :)
OdpowiedzUsuńPodkład Revlon Nearly Naked niestety nie spełnił moich oczekiwań, ale mam nadzieję, że u Ciebie sprawdzi się lepiej, znacznie lepiej...:-)
OdpowiedzUsuńJa właśnie zastanawiam się czy kupić znów CS czy wypróbować Naked..
OdpowiedzUsuńTo dwa zupełnie różne podkłady, więc zależy czego wymagasz. Jeśli mocnego krycia to na pewno CS :)
UsuńPrzed Rossmannem nie udało mi się uniknąć bo jest w moim mieście ale może uda się przed Naturą :D
OdpowiedzUsuńmam tą pomadkę z rimmela w tym samym kolorze i uwieeelbiam ją! :) I ten żel brzoskwiniowy tez planuję sobie sprawić :) Ja chętnie czytam o tych zakupach, ale sama jestem dzielna i się nie wybieram :)
OdpowiedzUsuńZ promocji w Naturze też już nie skorzystam, bo po prostu nic więcej mnie nie interesuje, zaspokoiłam swój apetyt powyższymi zakupami :)
UsuńBiała brzoskwinia i nektarynka to zdecydowanie mój ukochany żel LPM! A False Lash Effect kiedyś używałam namiętnie ;)
OdpowiedzUsuńWczoraj w Rossmannie kupiłam na promocji 1+1 pomadkę i błyszczyk do ust marki Rimmel :)
OdpowiedzUsuńPoczątkowo byłam niezadowolona, że nie ma tradycyjnej 40% przeceny, ale ta promocja okazała się równie fajna, szczególnie gdy wybierzemy się np z koleżanką. Ja kupiłam wyżej omawiany podkład i tusz do rzęs :)
UsuńZ Caudalie lubiłam pomadkę, a mam ochote na wodę winogronową. Ten peeling Eveline lubiłam - ja go zmywalam od razu po użyciu;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, to chyba jedyne wyjście, a mi go zmywać trochę szkoda, bo fajny. Z Caudalie mam ochotę na wiele kosmetyków, ale następnym razem będę polowała na internecie może znajdę lepsze ceny. Woda winogronowa również jest na mojej liście :)
UsuńTo czekam w takim razie na recenzje pomadki z Rimmela :)
OdpowiedzUsuńRównież mam pomadkę z Rimmela z tej samej serii o nazwie In love with ginger i jestem z niej bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńIn love with ginger jest piękna! Zastanawiałam się nad nią, bo wydaje mi się tego rodzaju czerwień była by odpowiednia dla mnie. Niestety w Naturze barkowało testerów, a nie chciałam brać w ciemno. Coś mi się wydaję, że jednak skorzystam z tej promocji :>
UsuńSama z Rossmanna przygarnęłam tylko dwie szminki, odżywkę do rzęs i liner w pisaku, za to z Twoich zakupów nie znam praktycznie nic ;) żel pod prysznic mam w wersji białej, a tusz do rzęs w niebieskiej i oba ok, ale bez szału ;)
OdpowiedzUsuńO, jest mój Le Petit Marseillais :) :* Cieszę się, że zapach przypadł Ci do gustu - mam nadzieję że reszta jego walorów również Cię nie zawiedzie ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie :) W przypadku żeli pod prysznic zapach to dla mnie 80% sukcesu, w pozostałych kwestiach nie jestem wybredna :)
UsuńMam podkład Nearly Naked z Revlona i uważam, że jest naprawdę dobry. Szkoda tylko, że wzięłam nieco za ciemny odcień (170), tym samym mogę go używać jedynie latem. Podkład ma tylko jedną wadę -trochę się utlenia, więc lepiej kupić jaśniejszy odcień.
OdpowiedzUsuńJa z odcieniem miałam problem, jak zawsze przy tego typu zakupach. Pamiętam jak się motałam przy podkładach Bourjois, raz kupowałam za ciemny, raz za jasny odcień. W końcu musiałam je mieszać ze sobą. Przy NN postawiłam na jaśniejszy niż zwykle, no i Shell okazał się strzałem w dziesiątkę. Przyjrzę mu się pod kontem utleniania, bo na razie nie zwracałam na to uwagi :)
UsuńMój ulubiony peeling do rąk ;)
OdpowiedzUsuńTen peeling to był zupełny strzał w ciemno, ale wydaje się całkiem fajny :)
Usuńmiałam i lubiłam ten peeling z eveline do dłoni
OdpowiedzUsuńTen żel będę chciała wypróbować jak zmniejszę swoje wielkie zapasy. Pomadkę Rimmel z tej serii mam gdzieś ale jeszcze nie używałam, stanowczo za dużo szminek chyba mam :)
OdpowiedzUsuńZe szminkami też mam ten problem, ale już mnie nosi, żeby skorzystać z promocji w Naturze i kupić jeszcze jakąś z serii Moisture Renew :)
UsuńCzaiłam się ostatnio na ten odcień szminki :)
OdpowiedzUsuńOj polecam! :) Tym bardziej, że niedługo promocje w Naturze :)
Usuńwygląda na to, że ta szminka ma śliczny kolor! :) chętnie zobaczę ją w akcji w jakimś poście o niej :)
OdpowiedzUsuńa jeśli chodzi o promocję w Rossmanie - kupiłam podkład Astor Perfect Stay, bo planowałam to zrobić już wcześniej, a do pary dobrałam podkład Lasting Finish z Rimmela. Zastanawiałam się który z nich wybrać, a dzięki tej promocji udało mi się mieć 2 w 1. W planie mam jeszcze tylko uzupełnić zapas pudru i koniec chodzenia po drogeriach bo planuję większe zakupy internetowe :)
Nie miałam ani jednego, ani drugiego więc chętnie poznam Twoją opinię :) Jeśli chodzi o puder, ja od dłuższego czasu używam Stay Matter Rimmela i jestem z niego zadowolona. Jest transparentny i nie daje zbyt mocnego efektu matowienia. W sam raz dla mnie do sporadycznego użytku, bo pudrów na co dzień nie lubię.
Usuńpóki co użyłam każdego z nich raz i bardziej przypadł mi do gustu Lasting Finish (na prawdę jestem bardzo miło zaskoczona), ale wiadomo pierwsze wrażenie niekoniecznie się sprawdza w dalszym użytkowaniu także za jakiś czas będzie recenzja :)
Usuńtak, właśnie zapas pudru Rimmel Stay Matte :)
bardzo go lubię :)
Ja jeszcze nie mam dosyć promocji w Rossmannie i zawsze z miłą chęcią czytam tego typu posty :) Sama nie skorzystałam, bo poczyniłam interesujące mnie zakupy w Douglasie. Jednak gdybym mogła rozpuścić trochę luźnej gotówki, na pewno kupiłabym kilka ulubionych kosmetyków na zapas ;) I muszę przyznać że Twój wybór niezwykle mnie zainteresował, bo nie używałam żadnego z tych produktów, z wyjątkiem mgiełki Caudalie. Zapowiadają się niezwykle ciekawe recenzje! Chyba najbardziej interesuje mnie podkład Revlon, pomadka Rimmel oraz żel pod prysznic.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie mam dostępu do Douglasa, najbliższy oddalony jakieś 50 km. Sklep internetowy to nie to samo. No to teraz Ty mnie zaciekawiłaś swoimi zakupami :) Recenzje Revlonu i Rimmela na pewno będą, muszę trochę podgonić w tym temacie, bo ostatnio wyrabiam tylko z comiesięcznymi denkami i ulubieńcami :P
UsuńKusi mnie Nearly Naked, ale boję się trochę o trwałość tego podkładu. Wydaje mi się, że na mojej mieszanej cerze może się nie sprawdzić. Może jednak się na niego skuszę, bo kolory podkładów Revlonu bardzo mi odpowiadają. Chcę wprawdzie wciąż kupić podkład z Mac, ale Revlon jest znacznie tańszy ;)
OdpowiedzUsuńZ tymi kolorami się zgadzam, mnie też odpowiadają, choć L'oreal też ma całkiem niezłe. Do końca wahałam się między True Match, a NN. Teraz nie żałuję, bo NN po pierwszych testach bardzo mi się spodobał. Trwałość dopiero przetestuję, Colorstay pod tym względem bił inne na głowę, zobaczymy jak będzie z tym.
UsuńJa kupiłąm tylko bibułki matujące. Resztę mam, nie potrzebuję.
OdpowiedzUsuńWoda Caudalie ciekawi mnie coraz bardziej.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to nie jestem pewna czy jest warta swojej ceny, choć w użytkowaniu jest bardzo przyjemna.
UsuńJa ostatnio kupiłam tylko szczoteczki do zębów, staram się trochę mniej szaleć, bo mam jednak spore zapasy :)
OdpowiedzUsuńRevlon Nearly Naked mnie ciekawi. Kocham minerały ale czasami mam ochotę wypróbować płynny podkład ale boję sie zapchania cery.. :(
OdpowiedzUsuńMyślę, że spokojnie możesz spróbować, on jest na prawdę bardzo lekki. Z drugiej strony, mniej rzadko coś zapycha więc nie wiem wiele w tym temacie :)
UsuńPrimer z Rimmel lubię bardzo :)
OdpowiedzUsuńO tym podkładzie z Revlon myślę, bo nie lubię nakładać na buzię nic ciężkiego
Kocham Nearly naked <3 Polecam Ci puder z tej samej serii, daje przepiękny efekt na twarzy! :)
OdpowiedzUsuńO dzięki, na pewno przyjrzę mu się z w sklepie :)
UsuńEhh no i właśnie dziś kupiłam nearly podkład plus puder, a miałam nie wydawać pieniędzy :P
Usuń:P pocieszę się, że ja dokupiłam jeszcze dwie szminki :)
UsuńJa nie planuję żadnych zakupów na aktualnych, czy najbliższych promocjach (przyznam szczerze, że nawet nie orientuję się w terminach i zasadach ;)). Zresztą, od dłuższego już czasu nabywam tylko te rzeczy, które są mi na bieżąco potrzebne, wyjątkiem są pomadki - oj, ciężko jest mi się opanować i co jakiś czas nie przygarnąć nowego cudeńka pod mój dach :D
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo zainteresowana Beauty Elixir, będę więc czekać na Twoją recenzję! Długo już myślę nad jej zakupem, ale wciąż coś mi przed nabyciem przeszkadza. Chyba nie do końca jestem jeszcze przekonana, w jakim charakterze miałabym tego płynu używać ;)))
Co do peelingu Eveline, myślę, że warto byłoby kiedyś zrobić eksperyment i zostawić go chociaż na 10 minut na dłoniach (albo do wchłonięcia tej kremowej warstwy), może rzeczywiście widoczniej nawilży skórę? Przyznam jednak, że sama nigdy takich praktyk nie stosowałam, ba, nawet do głowy mi to nie przyszło :D Mam swój ulubiony scrub do dłoni (Phenome), on przyjemnie nawilża skórę już w trakcie masowania, więc po zmyciu dłonie są gładkie, miękkie i nie domagają się dodatkowych czynności nawilżających (polecam :)).
Z tymi pomadkami rozumiem Cię doskonale, wczoraj polazłam do Rossmana po chusteczki dla dziecka i wróciłam z dwiema kolejnymi.
UsuńBeauty Elixir radzę kupić w mniejszej pojemności, sama długo się nad nim zastanawiałam (wcześniej w aptece była tylko większa butelka). Jakoś podświadomie czułam, że obietnice producenta i zachwyty niektórych nie do końca będą miały odzwierciedlenie w rzeczywistości. Cudu w butelce nie ma, ja widzę kosmetyk który da się polubić, ale po szumie w okół niego można się też srogo rozczarować.
Nad peelingiem się zastanawiałam, bo po składzie widzę sporo na prawdę fajnych nawilżaczy. jest mocznik, kwas hialuronowy, olej ze słodkich migdałów, masło shea itd. Wydaje mi się, że szkoda go tak po prostu zmyć. Jestem zaskoczona, że Eveline zrobiło tak fajny produkt w takiej cenie.
Niezłe zakupy poczyniłaś. Szminka z Rimella jest boska
OdpowiedzUsuńTusz z MaxFacora bardzo lubiłam swego czasu. A podkładu jestem mega ciekawa!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego podkładu z Revlonu :)
OdpowiedzUsuń