Październikowi ulubieńcy dali się ponieść jesiennej aurze. Przyszła pora na słodkie, otulające kosmetyki pielęgnacyjne, a w kolorówce prym wiodą śliwki, ewentualnie jagody i czerwienie (te ostatnie głównie na paznokciach).
1. Palmer's Cocoa Butter Formula nawilżający balsam do ciała - nie przepadam za intensywnie pachnącymi balsamami do ciała, ale ten uwielbiam między innymi za zapach. Pachnie jak kakao -słodko, smakowicie, wręcz ciężko się powstrzymać przed zjedzeniem go. Pod względem pielęgnacji też nic mu nie brakuje. Masło kakaowe jest wysoko w składzie, a sam balsam jest gęsty, treściwy i bardzo wydajny. Świetnie się rozprowadza na skórze i dobrze nawilża. Idealny kosmetyk na zimne dni, konsystencją bardziej przypomina masło niż balsam. Jest tylko jeden mały zgrzyt. Ze względu na zbitą formułę, ciężko wydobyć go z opakowania, i przypuszczam, że niebawem będę musiała do pomocy zaprosić nożyczki.
2. Revlon Lip Butter 050 Berry Smoothie - masełka od ust Revlonu jako jedne z niewielu skutecznie łączą w sobie cechy szminki i balsamu do ust. Mogę używać ich cały dzień i absolutnie nie działają wysuszająco (jak to miało miejsce np ze słynnymi Babylips). Poszczególne odcienie różnią się od siebie natężeniem koloru i wykończeniem. Berry Smoothie to delikatny jagodowy róż, który jest półtransparentny na ustach i zawiera delikatne drobinki odbijające światło. To właśnie ten po ten odcień najczęściej sięgam na co dzień. Efekt jest delikatny więc można używać go nawet w biegu, bez konieczności zaglądania w lusterko. Na ustach wygląda ślicznie, zdrowo i naturalnie.
3. Revlon Lip Butter 096 Macaroon to taki naturalny przybrudzony róż. który również zawiera błyszczące drobinki. Na ogół nie lubię takich dodatków w produktach do ust (wyjątkiem są błyszczyki) jednak w przypadku obu pomadek efekt bardzo mi się podoba - jest subtelny i sprawia, że usta wyglądają na pełniejsze. Przy Macaroon można się pobawić natężeniem, bo pigmentacja jest o wiele mocniejsza niż w przypadku Berry Smothie.
4. Essie - Twin Sweater Set - o tej cudownej ciemnej czerwieni pisałam w ostatnim poście <klik>. Powtórzę więc tylko, że kolor jest przepiękny, kojarzy mi się z dojrzałą żurawiną i na pewno nie raz będzie gościł na moich paznokciach w nadchodzących miesiącach. Jeśli więc szukacie ładnej zimowej czerwieni - polecam gorąco.
5. Kawowy żel pod prysznic Yves Rocher Jardins du Monde - pachnie po prostu przepysznie. Wiele o nim słyszałam i zanim zdecydowałam się wypróbować, wyobrażałam sobie mocny zapach czarnej palonej kawy. Tymczasem żel zaskoczył mnie aromatem słodkiej kawy z mlekiem. Ale jakiż on jest cudowny i jak działa na zmysły! Zapewniam, że po otwarciu pocieknie Wam ślinka.
6. Bielenda olejek do kąpieli lawenda i eukaliptus - o tym jak pokochałam lawendę pisałam tu <klik>. Jej cudny zapach pomaga zrelaksować i wyciszyć się po długim dniu. Olejek Bielendy bardzo fajnie spisuje się w tej roli. Niecodziennie mam czas na taką kąpiel, ale przez to jeszcze bardziej delektuję się tymi chwilami, gdy mogę zapomnieć o całym świecie.
A może Wy się pochwalicie swoimi jesiennymi ulubieńcami?
pozdrawiam
Kinga
A może Wy się pochwalicie swoimi jesiennymi ulubieńcami?
pozdrawiam
Kinga
Kawowy żel jest mniam mniam:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak!
UsuńŚliczny lakier
OdpowiedzUsuńŻel z Yves Rocher o zapachu kawy, to mój ulubiony z tej kategorii. Niezwykle aromatyczny oraz pobudzający, chyba każdemu przypadnie do gustu. Masełko Berry Smoothie bardzo miło wspominam, więc dzięki za info o promocji. Będzie dobra okazja do kupienia kolejnego egzemplarza :)
OdpowiedzUsuńTeż planuję skorzystać z tej promocji i dokupić coś z szafy Revlonu, waham się między masełkami, a szminkami Super Lustruous. Mam dwie i też są świetne :)
Usuńna ten olejek do kąpieli mam największą chęć :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj! Jeśli tylko lubisz lawendę, nie powinnaś być zawiedziona :)
UsuńNie miałam jeszcze Twoich ulubieńców, ale masełka mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńMnie też :)
Usuńwieczór w wannie z ładnym zapachem i ulubiona ksiązką ;) tez rzadko mam taka okazję ale to cos rewelacyjnego ;)
OdpowiedzUsuńNo z książką to już w ogóle byłby luksus totalny :) Kiedyś potrafiłam tak przeleżeć godzinę, teraz ograniczam się do 15 minut i ewentualnie przeglądam Instagram :P
UsuńMuszę w końcu kupić ten olejek z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńJa planuję kupić jeszcze inny zapach, bo czasem mam ochotę na odmianę, pozostałe też zapowiadają się fajnie :)
UsuńŻel YR kawowy, Bielenda i Palmer's to i moi ulubieńcy. Może nie października, ale ogólnie.
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te Revlonki, bo Essie jakoś nie podbiło mojego serca.
No to widzę, że mamy podobnie, jest szansa, że Revlon też Ci się spodoba. Ale że Essie nie lubisz? Nie może być :P
UsuńNa Plamer's poluję - nie tylko na balsam :)
OdpowiedzUsuńJa upolowałam w Wispolu, ale w aptekach chyba też można dorwać :)
UsuńPiękny jest ten lakier! Cudowny ma kolor :) Zainteresowały mnie te masełka z Revlonu, miałam je kiedyś kupić, potem zrezygnowałam, może w końcu się skuszę ;).
OdpowiedzUsuńNo to teraz jest idealna okazja, bo w Rossmanie taka promocja, że jak kupisz jedno, to drugie masz gratis :)
UsuńO tych kremowym żelu z YR akurat ostatnio pisałam. Też go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńIdealny na tę porę roku :)
UsuńSzkoda, że w moim Rossmannie nie ma szafy Revlon bo bym chętnie przyjrzała się bliżej tym masełkom :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, nie wszędzie jest. U mnie pojawiła się dopiero jakieś pół roku temu i bardzo się cieszę. Najtańsze te kosmetyki nie są, ale Rossman ma fajne promocje od czasu do czasu :)
UsuńPalmers znam i lubię:)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie balsam a Essiak piękny :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz takie tłuścioszki, polecam! :)
UsuńBardzo lubimy się z wszelkimi żelami pod prysznic od YR, ale ostatnio zdradzam je z Le Petit Marseillais - są w większych, ekonomiczniejszych opakowaniach a tak samo cudnie pachną, rewelacyjnie się pienią i mają cudownie gęstą konsystencję
OdpowiedzUsuńJuż kilka razy zbierałam się do wypróbowania Le Petit Marseillais i coś nie mogę się zdecydować, chyba mnie te kanciaste opakowania odrzucają :P Jestem wzrokowcem i część kosmetyków kupuję "na oko", ale spróbuję, niedługo wybieram się do Rossmana i kupię jedno opakowanie. Jaki zapach polecasz?
UsuńMoim i mojej córy faworytem jest Mandarynka z Brzoskwinią (chyba tak się zwie - w każdym razie pomarańczowa butla)
UsuńBrzmi super! Mandarynki mi ostatnio w głowie więc, może na niego się zdecyduję :)
UsuńBalsam z Palmer's jest świetny! A żelu YR koniecznie muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńBalsam Palmersa bardzo lubię, muszę kiedyś do niego wrócić :) Za to absolutnie zachwycił mnie essiak <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam olejki do kąpieli z bielendy :) mają super zapachy
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam pozostałych, ale na pewno sprawię sobie dla urozmaicenia, z tego co pamiętam było jeszcze coś z pomarańczą?
UsuńSliczny lakier Essie, maselka od Revlona uwielbiam sa swietne, co do Palmersa mi on nie lasuje jest za ciężki i tłusty ale to rzecz gustu jeśli ktos lubi to nie neguje mi poprostu on nie bardzo sie podoba ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo pewnie, nie każdy lubi takie ciężkie konsystencje. Latem i wiosną na pewno bym go nie używała, bo za tłusty, ale na teraz w sam raz jak dla mnie :)
UsuńKocham ten kawowy żel i masełko Revlona Berry Smoothie :)
OdpowiedzUsuńOlejek lawendowy z Bielendy uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńChcę wypróbować Palmers :)
OdpowiedzUsuńProdukty Palmer's lubię, ciekawi mnie ten płyn do kąpieli marki Bielenda :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie sprawić ten olejek bielendy, chyba właśnie kończy się mój, więc to akurat niezła okazja ;)
OdpowiedzUsuńKawowy żel pachnie obłędnie :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten balsam i uważam, że takie opakowanie to ogromne nieporozumienie. Był to pierwszy balsam, który rozcięłam, bo w środku była jeszcze prawie połowa... Poza tym bardzo przypadł mi do gustu i muszę kiedyś do niego wrócić :)
OdpowiedzUsuńMnie już na początku opakowania było ciężko go wydobyć. Nie wiem kto to wymyślił, ale chyba na złość chciał nam zrobić ;/ Niemniej jednak zawartość tego felernego opakowania rekompensuje wszelkie trudy :)
UsuńRównież bardzo lubię masełka Revlon:)
OdpowiedzUsuńPielęgnacyjni ulubieńcy są jak żywcem wyciągnięci z mojej szafy :) Zarówno Palmer's jak i YR oraz Bielenda. Kawowy żel Yves Rocher jest rozpieszczający.
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten żel z YR!
OdpowiedzUsuńobserwuję :)
Ten olejek z bielady może dokupię mamie do prezentu pod choinkę jeśli jest taki fajny :))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pokazałaś samych szmineczek, jestem ciekawa jak się prezentują na żywo kolory , a nie na kartoniku producenta :) Wydają się być śliczne :)
Jeśli chodzi o pomadki to mam w planach pokazać, zdjęcia już zrobione tylko muszę zebrać wszystko do kupy i opisać :)
UsuńChyba zaopatrzę się w olejek do kąpieli.
OdpowiedzUsuńten żel z YR uwielbiam najbardziej i jeszcze migdałowy:))
OdpowiedzUsuńNie miałam migdałowego, z chęcią wypróbuję :)
Usuńessie ma piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńTak mnie nakręciłaś tym olejkiem lawendowym do kąpieli, że chodzę za nim i szukam, i jak na złość nigdzie go nie ma, tylko inne wersje zapachowe ;( Zaspokoiłam swój lawendowy głód solą do kąpieli z kwiatami lawendy ze Starej Mydlarnii, hihi :):):)
OdpowiedzUsuńA bo może za dużo się o nim rozgadałam ostatnio haha Nakręciłam już parę osób i teraz będzie kaszanka jak się rozczarują :) W końcu mnie może się podobać, innym niekoniecznie :)
UsuńNiestety nie miałam tych produktów
OdpowiedzUsuń