W tym roku nie będzie wielkich kosmetycznych rankingów. Stary rok żegnam ulubieńcami ostatnich miesięcy. Jeśli jednak miałabym go w jakiś sposób podsumować pod względem kosmetycznym, zdecydowanie należał do Essie. Od kiedy kupiłam Fiji, lakiery przewijały się na blogu regularnie, a na paznokciach nosiłam je non stop.
Poza tym, 2014 zdecydowanie był rokiem pielęgnacji. Wyłączając lakiery, na placach dwóch rąk, mogę wyliczyć ilość kosmetyków kolorowych, które kupiłam. Z tego większość stanowiły szminki. Pielęgnacyjnym swawolom sprzyjał fakt, że siedząc na urlopie macierzyńskim nie było specjalnie okazji udzielać się towarzysko. Makijaż ograniczyłam więc do minimum, a niedostatki rekompensowałam sobie wieczorami, malując paznokcie, nakładając maseczki i wsmarowując w siebie kremy i balsamy.
Skoro o balsamach i kremach mowa, pod koniec roku miałam w końcu możliwość zaopatrzyć się w zapas kosmetyków Phenome. Pierwsze próby i testy mam już za sobą i chyba mogę nieśmiało przepowiedzieć, że rodzima marka ma sporą szansę zdominować moją pielęgnację w nadchodzącym roku. Na razie moje serce skradł scrub do ciała, ale pretendentów do miana ulubieńców mam już kilku. Ale o tym innym razem. Teraz pora na hity grudnia i listopada.
1. Planeta Organica marokański balsam do włosów - na jego temat rozpisałam się <tutaj>. Rewelacyjnie wygładza i nawilża włosy, nadaje im puszystości i sypkości. Jednym zdaniem robi wszystko to czego oczekuję od odżywki. Dodatkowo ma świetny orientalny zapach, choć ten niekoniecznie wszystkim przypadnie do gustu, bo jest dość mocny i ciężki.
2. Phenome Pure Sugarcane Nourishing deeply sweet scrub - jak ja go uwielbiam! Za wszystko (poza ceną, ale tę kwestię na razie przemilczmy). Ten wzbogacony olejkami scrub cukrowy, rewelacyjnie wygładza ciało, świetnie je pielęgnuje i obłędnie pachnie. Jeśli chcecie zafundować sobie relaksujące domowe spa, Phenome nada się do tego celu idealnie. Na razie na tym króciutkim podsumowaniu poprzestanę, ale więcej na jego temat niebawem.
3. Essie Hip-anema - cudowna, żywa czerwień z pomarańczowymi tonami towarzyszyła mi w czasie Świąt. Poza piękną prezencją, wykazała się też przyjemną w aplikacji kremową formułą, dobrym kryciem i trwałością. W pełnej krasie obejrzycie ją <tu>.
4. Essie Beyond Cozy - drugi świąteczny lakier, który będzie idealną propozycją na karnawał i Sylwestra. Postaram się pokazać go bliżej w styczniu, choć wielu z Was zapewne jest znany. W końcu to żadna nowość. Beyond Cozy wciąż cieszy się popularnością, a mnie, zatwardziałą przeciwniczkę piaskowych lakierów, ujął cudownym złoto-srebrnym glitterem, bezproblemową formułą i całkiem dobrym kryciem. Na paznokciach wygląda bajecznie.
5. Dermika Biogeniq Krem-maska redukujący zmarszczki do całodobowej pielęgnacji skóry wokół oczu - na początku, od razu sprowadzę Was na ziemię, ten krem zmarszczek nie redukuje. Ale w ulubieńcach i tak się znalazł, bo posiada wszystkie pozostałe cechy dobrego kremu pod oczy. W końcu nic mnie nie drażni, jestem zadowolona z jego właściwości pielęgnacyjnych i odpowiada mi konsystencja. Nie jest rzadkim, kremowym maziajem, który siedzi na skórze i wchłania w nieskończoność (trafiam na takie regularnie), ale lekkim kremem, który skóra wchłania błyskawicznie, a o jego obecności na skórze świadczy tylko dobry poziom nawilżenia. Z tego względu idealnie nadaje się na dzień, choć wieczorem również po niego sięgam.
6. Szminka Rimmel Moisture Renew - 180 Vintage Pink - to dość ciemny róż, z dużą dawką fioletu. Kolor iście jesienny, choć z pewnością poradzi sobie i w cieplejszych porach roku. Pomadka pięknie wygląda na ustach i świetnie nawilża. Noszę ją od dwóch miesięcy na zmianę z masełkiem Berry Smoothie z Revlonu. Jeśli jesteście ciekawe jak wygląda na ustach, zapraszam <tu>.
Znacie moich ulubieńców? Jestem pewna, że chociaż po części tak Może macie ochotę podzielić się Waszymi odkryciami? W tym wypadku, rozpisujcie się, chętnie poczytam :)
pozdrawiam serdecznie
Kinga
Znacie moich ulubieńców? Jestem pewna, że chociaż po części tak Może macie ochotę podzielić się Waszymi odkryciami? W tym wypadku, rozpisujcie się, chętnie poczytam :)
pozdrawiam serdecznie
Kinga
Mam ogromną chęć na marokański balsam do włosów :))
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie od jakiegoś czasu ten peeling phenome, bardzo chętnie przeczytam jego pełną recenzję :)
OdpowiedzUsuńNiebawem się pojawi, więc nie będę się już powtarzać jak bardzo go uwielbiam :)
Usuńessie i pomadka mają piękne kolory:)
OdpowiedzUsuńOj mam nadzieje, ze w 2015 uda mi sie przetestować Phenome:)
OdpowiedzUsuńEwelina, szkoda, że nie skorzystałaś z ostatnich promocji, choć podobno zniżki pojawiają się często, więc warto trzymać rękę na pulsie :)
UsuńNiestety nie miałam nic z tych kosmetyków :(
OdpowiedzUsuńPrzepiękny odcień pomadki :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z powyższych kosmetyków,
OdpowiedzUsuńnatomiast używam teraz kremu nawilżającego z Dermiki i jakiegoś pod oczy, więc może również się sprawdzą :)
Piękne kolory Essie masz! Z wielką chęcią oglądam je w akcji na blogu :) To złotko musi być rewelacyjne!
Pierwszy raz sięgnęłam po Dermikę, ale chętnie kupię coś jeszcze. Na szczęście w Naturze często można trafić na promocje :) Jeśli chodzi o krem pod oczy mam wrażenie, że konsystencją i działaniem przypomina Eris - a przynajmniej te, których miałam okazję używać.
UsuńCo do Essie, dla mnie prawie wszystkie są piękne (choć niektóre bardziej od innych), a Beyond Cozy musisz sama wypróbować, zdjęcia nie są w stanie oddać tego jak on pięknie błyszczy :)
peeling uwielbiam i rozpaczam nad tym, że zostało mi go już tylko na jedno użycie. ale na pewno przy okazji jakiejś promocji zakupię sobie pewnie inną wersję zapachową, bo jestem ich ciekawa, ale do tego będę powracała.
OdpowiedzUsuńa lakiery essie uwielbiam :)
Też się obawiam tego momentu, kiedy zobaczę dno! Używam go oszczędnie, ale na szczęście jest całkiem wydajny :) Podobnie jak Ty, jestem ogromnie ciekawa innych wersji zapachowych i na pewno w przyszłości zakupię, choć zapach Nourishing uwielbiam. Na ostatniej promocji wrzuciłam do koszyka żel pod prysznic z tej samej serii, ale otworzę dopiero jak skończę peeling :)
UsuńZnam tylko Beyond Cozy :) Mam go od niedawna a już pokochałam, jest naprawdę bajeczny <3 Narobiłaś mi ochoty na peeling Phenome, czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńAnia peelingu spróbuj koniecznie, zapach i idealny na zimne miesiące. Gdyby była taka opcja dokupiłabym olejek do kąpieli z tej serii, choć peeling po rozpuszczeniu na skórze świetnie go zastępuje. Jeśli jesteś szczęśliwą posiadaczką wanny oczywiście :)
Usuńmam szminkę z tej serii z Rimmela tylko ma inne opakowanie, chyba dlatego, że była kupowana na kosmetykizameryki.pl
OdpowiedzUsuńPiekne te lakiery essie :)
OdpowiedzUsuńSuper produkty, pomadka piękna :)
OdpowiedzUsuńEssiaki cudne :-)
OdpowiedzUsuńSwietne produkty ale niestety nic z nich nie znam niczego nie miałam
OdpowiedzUsuńChyba nie będę się dłużej powstrzymywać i kupię w końcu Beyond Cozy, bo ile można do niego wzdychać ;) A w przyszłości koniecznie muszę spróbować peelingu z Phenome :)
OdpowiedzUsuńIwetto polecam zarówno lakier jak i peeling, chociaż jakoś nie mogę sobie wyobrazić Beyond Cozy na moich paznokciach przez cały rok. Lubię nosić go samego, bez towarzystwa innych lakierów, a taki mani pasuje mi chyba tylko w okresie Świąt i w karnawale :) Uniwersalny on nie jest, ale warto mieć takie świecidełko w kolekcji :)
Usuńśliczne są te lakiery z essie :)
OdpowiedzUsuńLakiery Essie i Phenome uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuńLakiery wyglądają cudnie ♥
OdpowiedzUsuńUwielbiam szminkę Rimmel 180 Vintage Pink :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ją u Ciebie i całkowicie rozumiem Twoje uwielbienie :)
UsuńMuszę zrobić podobny post, ale to już chyba w styczniu:)
OdpowiedzUsuńNa ten peeling Phenome ostrzę sobie zęby ;D
OdpowiedzUsuńNie miałaś go jeszcze? To spróbuj koniecznie, ciekawa jestem czy zapach przypadnie Ci do gustu :)
UsuńNo to ja już nie mogę się doczekać recenzji Phenome.
OdpowiedzUsuńOpuściłam recenzję marokańskiego balsamu więc pędzę nadrobić zaległości:)
OdpowiedzUsuńNo to uciekaj :)
UsuńWstyd, ale żadnego kosmetyku z wymienionych nie miałam :(
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!
E tam wstyd, wszystko jest do nadrobienia :)
UsuńWreszcie kupiłam pierwszy lakier Essie w grudniu, na razie miałam go raz na paznokciach ale zapowiada się obiecująco :) Beyond Cozy jestem ciekawa jak będzie się prezentować bo lubię takie błyskotki :)
OdpowiedzUsuńBlonde Chemist ciekawa jestem na jaki odcień się zdecydowałaś, Beyond Cozy polecam, same komplementy za niego zbierałam. Jedyny minus to zmywanie, ale i tak warto :)
Usuń