Skromna ale konkretna szóstka, na którą niezmiernie miło mi się patrzy, choć pozbywam się jej z żalem. Przeważająca większość kosmetyków okazała się świetnymi zakupami, które z pewnością powtórzę. Ale po kolei.
1. Isana żel pod pryszcznic marakuja i masło shea - żel jak żel, ale zapach bardzo przyjemny, taki wakacyjny - kojarzy mi się z którąś z letnich sezonówek Esacady. Chętnie kupię ponownie.
2. Woda Toaletowa Bath and Body Works Japanese Cherry Blossom - bardzo udane połączenie kwiatu wiśni i różanych akordów. Nie spodziewałam się, że woda tej firmy tak przypadnie mi do gustu, ale to na prawdę ładny, bardzo trwały i stosunkowo mocny zapach. Wielka szkoda, że sięgnął dna - znacie jakieś inne zapachy B&BW godne polecenia?
3. Olej Arganowy - używałam go regularnie pod oczy, mieszałam z kremem do twarzy, stosowałam na ciało łącząc go z oliwką Hipp. Cudowny kosmetyk, który ma mnóstwo zastosowań. U mnie, w połączeniu z kremem zdecydowanie poprawił stan skóry nad oczami. Z pewnością kupię ponownie.
4. Sylveco lekki krem brzozowy - nie mogę odmówić mu dobrego, naturalnego składu i przystępnej ceny. Według mnie to dobry krem, ale u mnie nie do końca się sprawdził - był po prostu zbyt lekki. Wchłaniał się błyskawicznie, ale często miałam uczucie, ze skóra po nim jest ściągnięta, miałam ochotę po prostu posmarować czymś twarz ponownie. Krem lekko matowi skórę, czego ja osobiście nie lubię. Według mnie nie jest odpowiedni dla posiadaczek skóry suchej. Pełna recenzja tutaj <klik>.
5. Tusz do rzęs Max Factor Masterpiece Max - bardzo fajny tusz, który ładnie rozdziela i pogrubia rzęsy. Ma silikonową, stosunkowo małą szczoteczkę, co bardzo lubię. Ogólnie chyba żaden tusz Max Factor mnie jeszcze nie zawiódł. Niestety ten miał jedną wadę - po paru godzinach bardzo się kruszył. Po konsultacjach z kilkoma innymi dziewczynami, które go używały stwierdzam jednak, że jestem w tym przypadku wyjątkiem. Nie wiem czy to kwestia wadliwego tuszu, czy moja wina, więc mimo tej wady polecam. Ktoś jeszcze miał z nim takie problemy?
6. Podkład Revlon Colorstay dla cery normalnej i suchej 180 Sand Beige - na jego temat napisałam już chyba wszystko co mogłam napisać. Regularnie pojawia się w moich denkach, bo używam go od lat. Super trwałość, świetne krycie, nie robi efektu maski. Podkład do zadań specjalnych - na imprezy niezastąpiony.
Chętnie się dowiem czy coś z mojego denka was zainteresowało. Może używałyście tych kosmetyków? Jeśli tak, dajcie znać jak u Was się pisywały :)
pozdrawiam
Kinga
Revlon oczywiście niezastąpiony również i u mnie i tez w tym miesiącu siegnął dna :)
OdpowiedzUsuńolej arganowy stosuje codziennie na noc w połączeniu z kremem - uwielbiam :)
Wiem, że Revlona też o używasz od jakiegoś czasu, ale Ty masz chyba wersję dla skóry tłustej i mieszanej. Zauważyłam, że różnią się kolorami (Twój jest jaśniejszy) co wydaje mi się nico dziwne bo mamy te same odcienie :)
UsuńMam aktualnie ten krem Sylveco.
OdpowiedzUsuńRevlon również posiadam i dla mnie poki co to podkład nr 1 :) woda b&bw mnie zaintrygowała :)
OdpowiedzUsuńDla mnie woda jest świetna, ale jeśli nie lubisz różanych perfum może Ci się nie podobać :) To taki zapach, który niektórzy określają mianem "babcinego" :)
Usuńwoda z BBW mnie zaciekawiła:) nie mam do tej firmy jako takiego dostępu, więc nic Ci nie polecę:< a co do Revlona, lubię go, ale cieszy mnie bardziej że już jest prawie na wykończeniu;D
OdpowiedzUsuńNiestety też nie mam do nich dostępu, a chętnie zapoznałabym się z innymi zapachami. Ja Revlon lubię mieć w zapasie na stałe, więc gdy tylko się kończy kupuję nowe opakowanie.
UsuńJa mam wersję nagietkową kremu Sylveco i też do końca nie jestem zadowolona. Mój się akurat nie wchłania, pozostawia delikatnie tłusty film, a zależy mi na lekkim macie. Może powinnyśmy się wymienić? :P
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad zakupem Revlonu (Revlona?) dla cery tłustej i mieszanej.
Jak czytałam Twoją recenzję to też myślałam, że rokitnikowy lepiej by się u mnie sprawdził. Zamianka niestety już niemożliwa, ale pomysł dobry :P Revlon polecam, jeśli szukasz mocno kryjącego, trwałego podkładu, ale wersji dla tłustej cery nie próbowałam.
UsuńOlejek arganowy tez podobnie stosuje jak Ty :)
OdpowiedzUsuńmiałam kilkakrotnie Revlon Colorstay dla cery normalnej i suchej, jestem w odcieniu 150 buff
OdpowiedzUsuńKupiłam raz Buff w ciemno, ale wyglądałam w nim jak trup :P zdecydowanie za jasny dla mnie.
UsuńPodkład z Revlonu i mi służy od lat :) Podobnie jak Żaneta (wyżej) jestem w odcieniu 150 Buff :)
OdpowiedzUsuńZa tym zapachem z B&BW nie przepadam, natomiast polecam Twilight Woods i Paris Amour :) U mnie w kolejce czeka krem rokitnikowy, mam nadzieję, że sprawdzi się u mnie lepiej niż u Ciebie brzozowy. Revlon Colorstay miałam chyba ze 3 buteleczki, ale miałam wrażenie, że moja skóra przyzwyczaiła się do niego i nie dawał już takiego efektu jak na początku.
OdpowiedzUsuńTak, ten zapach nie jest dla każdego, może wydawać się babciny za sprawką róży. Chętnie bym wypróbowała te, które polecasz ciekawa jestem czy inne zapachy tez mają takie fajne - spodziewałam się po B&BW jakichś kwiatko-owocków dla nastolatek, a tu mile mnie zaskoczyli.. Co do Colorstay to nie zauważyłam, żeby skóra się przyzwyczaiła, na szczęście wciąż się sprawdza. Może po prostu wcześniej używałaś starej wersji? Z tego co pamiętam była jeszcze mocniej kryjąca.
Usuńfakt, może i nie wiele ale same konkretne produkty:) ciekawi mnie tusz :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam używać tuszu MF Masterpiece i przez cały ten okres nie zauważyłam, żeby się kruszył.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa z czego to wynika, że niektóre egzemplarze tak się zachowują.
No właśnie, ty i kilka innych dziewczyn go miało i żadna nie narzekała na kruszenie, myślę, że trafiłam na jakiegoś bubla. Teraz mam Max Factor 2000 Calories i nic się nie kruszy :)
UsuńMam ochotę na ten lekki krem brzozowy, ale skoro jest aż tak lekki to może wypróbuję go dopiero latem ;)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od tego jaką masz skórę :) Jaskółcze Ziele pisała o rokitnikowym, który chyba lepiej by się sprawdził w przypadku suchej cery.
Usuńmam podkład z revlonu :) bardzo fajny :D choc troszke wysusza moją cere , ale nie narzekam !!
OdpowiedzUsuńA masz tę wersję do cery suchej? Revlon to dość ciężki kaliber, ale w moim przypadku dobry krem nawilżający pod spód daje radę.
UsuńKolejne świetne denko, też muszę dzisiaj obfotografować swoje ;)
OdpowiedzUsuńZ wymienionych jestem tylko posiadaczką podkładu Revlon, który u mnie spisuje się bardzo dobrze. Żel Isany u mnie się nie sprawdził niestety.
OdpowiedzUsuńA czemu się nie sprawdził? No chyba, że o zapach chodzi
UsuńZapach i konsystencja. Mam wrażenia, że kiedyś te żele były o wiele lepsze.
UsuńŻadnych z tych rzeczy nie miałam oprócz żelu z Isany, który u mnie szału nie robi
OdpowiedzUsuńŻel z Isany pachnie rzeczywiście super!
OdpowiedzUsuńJak wakacje w butelce :D
UsuńMnie niestety podkład Revlon zapycha ;/
OdpowiedzUsuńNo zdarza się niestety, u mnie na szczęście nic złego nie robi.
UsuńTeż lubię żele pod prysznic z isany ;)
OdpowiedzUsuńŻele z Isany i podkład z Revlon uwielbiam!:)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten żel, zapach jest taki energetyczny ;)
OdpowiedzUsuńUżywam Revlon. Zapach tego żelu bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę, to co druga komentująca używam podkładu Revlon :) Ja ostatnio zdradzam go z Healthy Mix od Bourjois :)
UsuńA ja nadal nie napotkałam testerów Revlonu na swojej drodze więc chyba w ciemno musiałabym zamówić jakiś kolor bo bardzo chcę go wypróbować :(
OdpowiedzUsuńJa też za pierwszym razem zamawiałam w ciemno i wzięłam odcień Buff - wyglądałam jak trup :) Po namyśle dokupiłam ciemniejszy odcień i mieszała oba ze sobą, następnym razem zamówiłam Sand Beige i to był strzał w 10 :)
UsuńA ja o czym innym - Kochana robisz piękne zdjęcia :-) Pogratulować :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement :)
Usuńlubię ten tusz z MaxFactor, chociaż rzadko go używam ;) u mnie się nie kruszy ;)
OdpowiedzUsuńChyba tylko ja tak mam :)
UsuńLubię kosmetyki Isany, nawet bardzo.
OdpowiedzUsuńO dziwo, żadnego żelu pod prysznic jeszcze nie miałam.
Gdy tylko uszczuplę zapas kosmetyków kąpielowych, kupię którąś wersję.
Jak dla mnie są dobre i tanie, a niektóre zapachy bardzo ładne, choć nie wszystkie :)
UsuńMuszę spróbować tego kremu z Sylveco, myślę, że na mojej tłustej cerze by się sprawdził :-) Piękne fotki :-)
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że dla tłustej cery będzie w sam raz :)
UsuńAle narobiłas mi ochoty na ten żel pod prysznic - niby taki zwykły, a z miłą chęcią chciałabym go powąchać :)
OdpowiedzUsuńRevlon - tyle to dobrego już o nim słyszałam ,ale cena jest dość wysoka :(
Jest na tyle tani, że można się na niego skusić :) Zapach nie jest jakiś niesamowity, ale zwyczajnie przyjemny. Ja wciąż jestem zakochana w żelu Palmolive Mediterranean Moments z różą i konwalią :)
UsuńBardzo ladne zdjecia:) nie uzywalam nic z tego co pokazalas:)
OdpowiedzUsuńColorstay<3. Mam ten żel z Isany, faktycznie pachnie bardzo przyjemnie.
OdpowiedzUsuńTeż się przerzuciłam na podkład z Revlonu, szkoda że dopiero tak późno... ale jak to mówią - lepiej późno niż wcale :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio przerzuciłam się z kolei na Bourjois Healthy Mix - żeby wypróbować coś lżejszego, ale z Revlonu raczej nie zrezygnuję, mam w zapasie :)
UsuńNareszcie ktoś ma mniejsze denko niż ja, bo już byłam gotowa pić kosmetyki, żeby przyspieszać zużycie ;) Muszę w końcu dorwać ten Revlon, bo się tyle dobrego o nim naczytałam, że czas go sprawdzić na sobie.
OdpowiedzUsuńPić kosmetyki :) hah no to już ładna desperacja :P Choć przyznam, że sama mam kilka takich gagatków których zmęczyć nie mogę :)
Usuń