Witam! Dziś mam dla Was mały zbiór nowości, które zgromadziłam przez ostatnie tygodnie. Część czeka na swoją kolej jeszcze od grudnia, inne są stosunkowo nowe. Zakupy makijażowe, w większości przemyślane, okazały się jak najbardziej trafione. Pielęgnacyjnie raz jeszcze okazuje się, że najbezpieczniej postawić na sprawdzone rzeczy, bo testowanie nowości nie zawsze jest dobre dla naszego ciała i portfela. No ale tak źle nie jest - na razie węszę jeden bubel. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, zapraszam :)
Nafta kosmetyczna - czytałam o niej ostatnio na blogu jaskółcze ziele i chyba pod jej wpływem zwróciłam na nią uwagę w aptece. Nafta jest tania (ok 5 zł) więc czemu nie spróbować. Liczę, że sprawdzi się w przypadku moich włosów i upiększy je trochę :)
Kokosowy krem do rąk AA Sensitive Nature Spa - akurat trafiłam na przecenę całej serii. Zarówno AA Sensitive jak i AA Eco ma kilka bardzo dobrych produktów więc nie zastanawiałam się długo. Już teraz mogę powiedzieć, że zakup tego kremu to był strzał w 10.
Arnikowe mleczko oczyszczające Sylveco - miałam ochotę na jakąś zmianę w kwestii demakijażu, a nowość od Sylveco wydała się idealnym wyborem. Ponieważ mam do ich produktów dostęp stacjonarnie, jak tylko zobaczyłam na sklepowej półce, od razu się skusiłam. Tego mleczka używamy podobnie jak żelu, czyli wmasowujemy w mokrą twarz aby rozpuścić makijaż po czym zmywamy wodą. Jak dotąd używałam go do demakijażu kilka razy i powiem szczerze, że mam dość skrajne odczucia. Sama jeszcze nie wiem czy się z nim lubię, czy nienawidzę. Przewiduję, że to będzie mój wielki bubel, ale z recenzją jeszcze się wstrzymam.
Maska nawadniająca Dermedic Hydrain 3 Hialuro - najnowszy zakup, po dobrych doświadczeniach z peelingiem enzymatycznym zdecydowałam się i na nią. Po pierwszym użyciu, miałam mieszane uczucia ze względu na konsystencję, jednak okazało się, że maska na prawdę działa i nawilża skórę na dłuższy czas.
Krem pod oczy Clinique all about eyes - upolowałam na strawberry.net praktycznie za połowę ceny. Krem czeka na swoją kolej, aktualnie kończę nagietkowy z Sylveco, który spisuje się dobrze, jednak dla mnie jest nieco za lekki.
Bath & Body Works Sweet Pea - żel pod prysznic i balsam do ciała - a to akurat bardzo przyjemny prezent świąteczny. Oba produkty mają cudne opakowania i śliczny delikatny zapach słodkiego groszku
Calvin Klein bezbarwny błyszczyk do ust i szminka w kolorze Cosmopolitan - dwa gratisy do zakupów w strawberry.net. Błyszczyk jest dość lepki, ale długo trzyma się ust i daje fajny efekt tafli. Szminka jest kremowa i dobrze napigmentowana. Kolor na szczęście trafiony - to taka klasyczna ciemna róża, dość zbliżona do mojego naturalnego odcienia ust.
Szminka Rimmel Lasting Finish by Kate w odcieniu 16 - moja nowa miłość, jasny róż z dodatkiem pomarańczy, świetny kolor na sezon wiosenno-letni. Cudna :)
Korektor w kremie Catrice Camouflage w odcieniu Light Beige - bardzo dobry korektor, sprawdza się zarówno pod oczy jak i do zakrycia niedoskonałości.
Maybelline Color Tattoo Permanent Taupe - matowy szarawy brąz, zdecydowałam się na niego ponieważ wiele osób pisało, że jest i idealny do podkreślenia brwi. Zgadzam się całkowicie, od kiedy kupiłam inne cienie do brwi poszły w odstawkę. Dodatkowo na powiece też wygląda świetnie :)
Woda perfumowana Toni Gard My Honey - perfumy wygrałam w konkursie Douglasa. Zapach jest świeży, dziewczęcy, idealny na wiosnę i lato. Czuć cytrusy i miód - trochę kojarzy mi się z Acqua di Gioia Giorgio Armani, ale bez tej miętowej nuty :) Sama bym nie kupiła, ale będę używała z przyjemnością. Dodatkowy plus za ładny, prosty flakonik.
Po zrobieniu wszystkich zdjęć i napisaniu posta zorientowałam się, że zapomniałam o jednej ślicznotce, która pojawi się w najbliższej recenzji - mowa o pewnym cieniu z Catrice, który zaspokoił mój głód na Bobbi Brown sparkle eyeshadow (pisałam o nim tu <klik>) Domyślacie się o czy mowa?
Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii na temat powyższych produktów, ja tymczasem kończę z postami zbiorczymi/denkami/ulubieńcami i zabieram się za konkretne recenzje :)
pozdrawiam
Kinga
Ja mam Kate 22, śliczny czerwony kolor, idealny po prostu :D Nafty używałam lata temu, ale chyba za krótko ;(
OdpowiedzUsuńNo proszę, jedne kosmetyki wygrywa, inne dostaje w prezencie - farciara! :) Tak w ogóle nie wiedziałam, że strawberry.net takie fajne gratisy robi
OdpowiedzUsuńStrawberry to po pierwsze kopalnia fajnych promocji :) Co do gratisów, szczerze mówiąc nie wiedziałam nawet, że coś dostanę :) A farciara to fakt :) Choć to chyba pierwszy raz w życiu kiedy wygrałam jakiś konkurs :D
UsuńŚwietne zakupy :) na ten krem tez poluje od Clinique. Z nafty napewno bedziesz zadowolona bo ja jestem I to bardzo :)
OdpowiedzUsuńo nafcie kosmetycznej słyszałam wiele dobrego, ale nigdy nie wypróbowałam - koniecznie daj znac jak efekty :)
OdpowiedzUsuńkorektor Catrice jest już na mojej liście zakupowej ;)
gratuluje wygranej w konkursie Douglasa :)))
Dzięki :) Catrice jest na prawdę świetny, po pierwszych użyciach mogę powiedzieć, że nie miałam lepszego korektora (biorąc pod uwagę te dostępne w drogerach - a z reguły tylko takie kupuję).
UsuńIle wspaniałości. Balsamy B&BW uwielbiam za ich zapachy :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam pomadkę Rimmel Kate Moss nr 16 - odcień jest super :) szkoda, że nowość Sylveco okazała się słaba
OdpowiedzUsuńRewelacyjna jest, tym bardziej, że takie cieplejsze różowe odcienie ciężko znaleźć, co do Sylveco to powalczę z nim jeszcze zanim ostatecznie się wypowiem :)
UsuńJa z chęcią bym przygarnęła Bath & Body Works Sweet Pea - żel pod prysznic i balsam do ciała :-)))
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Sylveco postanowiło wprowadzić do swojej oferty mleczko do demakijażu, przykro mi jednak, że pretenduje do prestiżowego grona bubli :/ Do tej pory wszystkie produkty Sylveco przypadły mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńPrzy najbliższej promocji -40% na kosmetyki Maybelline muszę się skusić na Permanent Taupe, ostatnio podkreślanie brwi sprawia mi coraz więcej przyjemności!
To mleczko to nowość, liczyłam na świetny produkt, bo ich żel rumiankowy był super. Chyba jednak się nie polubimy. Permanent Taupe polecam, ma idealnie chłodny odcień brązu w sam raz do brwi, a na powiece wygląda wręcz jak szary.
UsuńMam na swojej liście zakupowej tę maskę nawadniającą Dermedic. Czytałam same dobre opinie o tym kosmetyku.
OdpowiedzUsuńJa też sporo słyszałam, więc jak tylko ją zobaczyłam stwierdziłam, że wypróbuję, tym bardziej, że wszystkie moje maski do twarzy wykończyłam, bądź oddałam.
UsuńBardzo jestem ciekawa kremu pod oczy clinique. Nafty używałam i sprawdzała się bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńJa też :) Jak tylko skończę Sylveco - a pieron jest wydajny jak diabli, zabieram się za Clinique :)
UsuńJestem bardzo ciekawa nafty, koniecznie daj znać jak się sprawdzi! Pernament Taupe od jakiegoś czasu jest na mojej liście zakupów do zrealizowania na wiosnę :-)
OdpowiedzUsuńZ pewnością pojawi się post na jej temat. Permanent Taupe to chyba mój najlepszy zakup ostatnio, sprawdza się świetnie.
UsuńJa czekam na recenzję kremu pod oczy Clinique bo czytałam już bardzo skrajne opinie. Ciekawe, jak u Ciebie się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńOby było dobrze :)
UsuńMam w planach zakupowych korektor Catrice oraz Maybelline Color Tattoo :)
OdpowiedzUsuńKamuflaż Catrice chodzi za mną od dawna, ale nigdy nie ma go w drogeriach ;/
OdpowiedzUsuńSzminkę Rimmela mam w tym samym kolorze <3 jest piękna ! Color Tattoo kupiłam ostatnio w wersji białej, ale mam ochotę na tą którą masz ty :)
OdpowiedzUsuńColor Tattoo polecam zarówno Permanent Taupe jaki i On and on bronze :) Oba cienie są bardzo fajne.
Usuńciekawe nowości odbiegnę może jednak trochę od posta i zapytam polecasz może jakiś krem do twarzy?
OdpowiedzUsuńNie wiem niestety jaki masz rodzaj cery, więc napiszę tylko, że ja o obecnie używam na dzień i na noc Elixirów od Yves Rocher i jestem bardzo zadowolona. Są stosunkowo lekkie, maja fajne składy i dobrze nawilżają - warto polować na promocje, bo można je dostać o połowę taniej, cena regularna jest dość wysoka.
UsuńTeż muszę pokazać swoje ostatnie nowości. Sporo dobroci masz tutaj :)
OdpowiedzUsuńPokaż, pokaż, chętnie poznam :)
UsuńTeż się zachwycam color tatoo na brwiach :-) a na ten krem z Clinique będę polować na truskwace ;-)
OdpowiedzUsuńsporo
OdpowiedzUsuńJa już kilka lat temu przerzuciłam się na płyny micelarne w kwestii demakijażu szczególnie oczu i do mleczek nie zamierzam wracać. Tym samym kremowym cieniem od kilku miesięcy podkreślam brwi, jest niezawodny. :)
OdpowiedzUsuńTeż używam płynów micelarnych, i lubię je do zmywania makijażu oczu, ale do reszty twarzy już mniej - nie lubię tarcia twarzy wacikiem. Tego mleczka wg. producenta używa się jak żelu, czyli rozprowadza po twarzy dłońmi, aby rozpuścić makijaż i spłukuje wodą. Problem w tym, że ono się nie spłukuje i tak czy siak trzeba twarz dokładnie zmyć żelem:)
UsuńMam chyba ten sam kolor pomadki Kate ale leży gdzieś na dnie bo na zimę się nie nadaje do moich ust, oby wiosną/latem było lepiej :)
OdpowiedzUsuńNo to już najwyższa pora ją wyciągnąć :)
UsuńWidzę, że udane zakupy :)Nie mam żadnego z tych kosmetyków :) Czekam na recenzje. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię szminki od Kate - marzy mi się numer 16. :)
OdpowiedzUsuńŁeee, ja to bym się nie skusiła na mleczko do demakijażu. Odkąd zaczęłam używać miceli, nawet nie patrzę w stronę mleczek. Aczkolwiek markę Sylveco zaczynam chyba lubić :) Szminka Rimmel nr 16 faktycznie ma fajny kolor na teraz. Ostatnio też jej używałam, ale obecnie króluje u mnie matowa szminka Golden Rose nr 06 :)
OdpowiedzUsuńNo tak, ale to takie inne mleczko, myje się nim jak żelem (przynajmniej takie jest założenie). Co do Golden Rose, słyszałam, że są świetne, ale nowa szminka to akurat ostatnia rzecz jakiej potrzebuję, więc wzbraniam się rękami i nogami :)
Usuńsame cudeńka ;)
OdpowiedzUsuńTen zapach kokosa z kremu AA jest jakis taki sztuczny, podobnie jak inne zapachy z serii AA eco albo ja mam takie odczucie :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie cała linia ma ten sam podobny, nieco syntetyczny zapach, ale akurat nuta kokosowa w tym kremie mi się podoba :)
UsuńJuż się nie mogę doczekać nowości z Sylveco i tego mleczka :))
OdpowiedzUsuńKosmetyki B&B Works muszą pachnieć pięknie :)
OdpowiedzUsuńNa razie używam żelu pod prysznic i jest bardzo przyjemny :)
UsuńBardzo lubię produkty sylveco, Miałam kiedyś all about eses. Nawilża, nie podrażnia ale cudów nie robi.
OdpowiedzUsuńOsz kurczę liczę jednak, że za tę cenę będzie lepiej niż tylko dobrze :)
UsuńSame fajne nowości, musze i ja skusić się w końcu na tę naftę, bo też czytałam o niej dużo dobrego :))
OdpowiedzUsuńAch, kupiłaś naftę! U mnie świetnie nabłyszcza włosy, ale końcówki trochę marudzą, że za mało nawilżenia, więc łamię trochę swoje zasady i wcieram w nie moją mieszankę do OCM.
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam Color Tattoo, do podkreślania brwi jest świetny, ale na powiece trochę mi się roluje, choć dziewczyny zapewniały, że takiego efektu brak - taki już mój urok.
A wiesz, że Permanent Taupe też mi się roluje na powiece (z bazą jest lepiej). Pa przykład odcień On and on bronze wcale się nie roluje więc nie wiem o co chodzi.
UsuńNafta to mój koszmar z dzieciństwa, miałam włosy do pasa a babcia postanowiła katować mnie naftą :) fakt, że wyglądały rewelacyjnie ale ten zapach prześladuje mnie po dziś dzień :)
OdpowiedzUsuńBrzmi faktycznie jak trauma :) na szczęście jest tyle produktów na rynku, że do nafty nie musisz wracać :)
Usuń